Naszą miłość sprowadzono na manowce świata zewnętrznego,
Wmówiono nam, że trzeba kochać bliźniego jak siebie samego,
Fakt, że siebie nie kochamy, to i tym bardziej naszego bliźniego.
Taka to śmieszna gra słów i tępota bezmyślna, nie - słuchania,
Nie tylko samych słów, ale zależności zawartych w tym zdaniu,
Przecież wyraźnie napisane jak! Co samo przez to rozumie się!
Gdy kochasz się bardzo nie potrzebujesz miłości od innych,
Nie mam na myśli tematu zaspokajanie potrzeb seksualnych,
Więc jak przychodzi do ciebie ktoś z propozycją jak to zrobisz,
Co tylko on zechce, to ci da miłość własną, z takim warunkiem,
Że zmiataj daleko co pieprz rośnie, bo stracisz własną na wstępie!
W taki sposób niektórzy ludzie tracą nawet duszę,
Za tą maleńką chwilkę zainteresowania ich osobą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz