Judith Kusel
http://www.judithkusel.com
"Przyjmuję każdy dzień jako nowy świat,
który trzeba odkryć.
Niech to, co ponadczasowe,
kieruje moją przyszłością." (Deepak Chopra)
Czytałam to dziś rano i przypomniało mi się,
że w tej chwili rozwija się wieczność, a do mnie,
w tej chwili, należy odkrywanie tego, co nowe,
z poczuciem zdumienia, podziwu i inspiracji.
W tej chwili, kiedy zbliża się równonoc,
znajdujemy się w momencie,
kiedy otwierają się kosmiczne drzwi
i kiedy naprawdę możemy ujrzeć nowe życie i nową rzeczywistość,
która rozwija się dla nas wszystkich w Nowej Ziemi
i Nowym Złotym Wieku.
Uświadomiłam to sobie dziś rano,
kiedy zastanawiałam się nad ostatnimi kilkoma tygodniami,
a właściwie od lutego,
kiedy wszystko w moim życiu wydawało się być na opak.
Zmuszono mnie do pozbycia się harmonogramów
i stref komfortu i dosłownie wepchnięto mnie w stan chaosu,
w którym nigdy nie wiedziałam, co przyniesie życie.
Jednak w samym środku chaosu można znaleźć nasiona nowych dzieł.
Kiedy wszystko się rozpada,
wszystko jest w stanie chaosu i pozornego nieładu -
a jednak to, co się dzieje, to fakt,
że każdy atom, każdy elektron,
każda pojedyncza cząsteczka jest zajęta reformowaniem
i wymyślaniem siebie na nowo w tym niezwykle potężnym
czasie odnowy w każdym sensie i na każdy sposób.
Stare ustępuje miejsca nowemu.
Zmiana nigdy nie jest wygodna.
Jednak w wiatrach zmian kryją się możliwości,
aby pozwolić Boskiej Doskonałości wyłonić się i w ten sposób,
w głębokim poddaniu się i stając się JEDNOŚCIĄ ze wszystkim,
co płynie i jest w ruchu, zaczynamy pozwalać,
aby Bezczasowy kierował czasem.
Bo rzeczywiście na poziomie Uniwersalnym czas nie istnieje.
Czas jest rzeczą stworzoną przez człowieka.
Kiedy zaczynamy być ponadczasowi,
zaczynamy wkraczać w nieskończoną i nieśmiertelną Wyższą Jaźń,
która rzeczywiście istnieje w niewidzialnych sferach
bardziej niż w pozornie fizycznym świecie.
To, co fizyczne, jest tylko złudzeniem.
Jest tylko najdrobniejszym ułamkiem samej ekspresji siły życiowej.
Kiedy koncentrujemy się tylko na tym, co fizyczne,
w istocie czynimy siebie ubogimi w duchu,
ponieważ tak naprawdę to, co niewidzialne,
ma o wiele więcej do zbadania,
doświadczenia i życia niż to, co pozornie fizyczne.
Jest to czas transcendencji i przemiany,
- ponieważ im bardziej podnosimy się w częstotliwości wymiarowej
i w pełni wkraczamy w 5D, a następnie 7D,
tym mniej gęste staje się wszystko.
Zaczynamy działać na poziomach wielowymiarowych
i dostrajamy się do jeszcze wyższych stanów wymiarowych niż kiedykolwiek wcześniej.
Na Starej Ziemi i w starym 3D nigdy nie były one widoczne gołymi oczami
- byliście po prostu ślepi na to wszystko.
Mogliśmy się do tego dostroić tylko poprzez nasze trzecie oko,
a więc jasnowidzenie.
Kiedy złapiemy się na tym,
że chcemy trzymać się starego życia, starych lęków,
starego programowania itd., po prostu weźmy głęboki oddech i skupmy się.
A potem pozwólmy sobie wejść w prawdę o tym,
kim i czym tak naprawdę jesteśmy,
a kiedy odzyskamy nasze wewnętrzne "ja" i wewnętrzną równowagę,
pozwólmy sobie rozpłynąć się w Nowym Doświadczeniu,
w bezczasowości, i pozwólmy się zreformować,
wymyślić i przekształcić w NOWE MY. Nową Ciebie. Nowe Ja.
I razem wznosimy się coraz wyżej i wyżej, do piątego,
a potem siódmego poziomu, kiedy stare rozpada się w nicość.
Za kilka miesięcy spojrzymy wstecz i zobaczymy,
jak daleko zaszliśmy,
jak bardzo rozwinęliśmy się na wszystkich poziomach
i jak teraz przyjmujemy zupełnie nowe życie,
w którym panuje wewnętrzny spokój,
wewnętrzna harmonia i wewnętrzna równowaga, z bezwarunkową miłością.
I z tego miejsca Całości i Jedności współtworzymy Nowy Złoty Wiek,
z wielką miłością i oddaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz