To był najpiękniejszy moment w moim życiu,
Gdy do mnie dotarło, że moje myśli ktoś słucha.
Nie o te tutaj, gdy ktoś je czyta np. na blogu,
Ale te, które już dawno mnie uzmysłowiły...
Że po prostu mam pasażera za tylną szybą tak jak w samochodzie,
O którym wcześniej nie miałem pojęcia poza tym podejrzeniem ...
Że jestem obserwowany jak Jim w filmie Tramp,
I jako aktor w teatrze życia przez obserwatorów.
Takie podejrzewanie świata podobało mi się w NŚ jak jeden z autorów,
Miał swoją rubrykę w właśnie takim tytule i pisał do mnie podobnie ...
To on w pewnym sensie zainspirował mnie do moich myśli,
No cóż, no bo czego można być pewien w iluzji postrzegania.
Jedynie tylko siebie i o to chodzi Stwórcy i duszy odtwórcy i ego,
Aby zagrać swoją rolę tutaj sam i niepowtarzalnie inną od innych.
Jak ona, którą pamiętamy wszyscy wielu pokoleń,
Bo nie naśladowała nikogo innego i była jak sobą.
Skończyć z podejrzewaniem i przejść na twórcze uczucia,
Każdy zachwyt nad pięknem, piękno tego uczucia tworzy.
Może tak wygląda kreacja czasoprzestrzeni?
Sami wybieramy z całości interesującego ...
A na wspólnym oglądamy mieszaninę całości,
Podglądając się nawzajem komentując i oceniając
A na wspólnym oglądamy mieszaninę całości,
Podglądając się nawzajem komentując i oceniając
Tak do niego przywarliśmy energią uwagi nasycenia,
Że zapominamy o tym naszym pierwotnym postrzeganiu.
To dlatego warto wrócić do siebie,
Jak do dzieciństwa niewinnej radości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz