środa, 25 lutego 2015

Pod powiekami i astralna infekcja

„Sentencja na dzien dzisiejszy. WYTRWALOSC.
"Lojalnosc" - zwykl mowic moj wielki nauczyciel duchowy- "jest pierwszym prawem Bozym" Ludzie czesto sa niestali. Zmieniaja prace, malzonkow, przyjaciol, wierzenia i idealy, a przyczyna lezy w braku mocy wytrwalosci. Choc niektorzy mysla, ze dzieje sie tak skutkiem poszerzenia swiadomosci..
   Czlowiek powinien byc wierny wobec swoich zasad i nie pozwolic sobie na sentymenty. Lojalnosc wobec innych i wiernosc wytyczonym celom jest droga rozwoju duchowego. Wytrwalosc moze okazac sie trudna, zwlaszcza ze w kazdym przedsiewzieciu jest pewna doza otepiajacej rutyny. Mimo to, zamiast zastanawiac sie, co lubimy, a czego nie, lepiej skupic sie na tym, co musi byc zrobione. Jesli projekt jest pozytywny, nie pozwalaj, by ci przeszkadzano, dopuki go nie zrealizujesz.
   realizuje swoje projekty jeden po drugim.
Moje slowo jest wiazace, pomaga mi byc wytrwalym.”
 
Świat pod powiekami jest podobnie kolorowy,
Gdy patrzysz na Słońce lub nim podświetlasz.
 
Zdjęcie użytkownika Izabela Liatsa.
 
Wpatruj się dopóki możesz i mrugaj powiekami,
Zobaczysz kolorowe plamki tak żywe jak kwiaty.
 
A wokół Słońca otoczkę dużego 'halo'

Stoimy w punkcie Czaso-Przestrzeni
który potrzebuje jeszcze zaledwie
sprawczego momentu
a ten Świat wypadnie z dotychczasowych struktur,
zostanie przemieniony i narodzony na nowo.



Mistrz KUTHUMI



Zdjęcie użytkownika Diana M Rechul.


Więc ja teraz coraz wyraźniej widzę halo i błyski w oczach,
Czy to może oznaczać początek końca doczesnego świata?

Nie chodzi mi o strukturę już istniejącą materii z węgla,
Ale początek krystalizacji struktury krystalicznej świata.

http://tamar102.bloog.pl/id,346277488,title,Astralna-infekcja,index.html

Co ma z tym astral? ktoś by powiedział i miałby rację,
Podejrzewam, że to co tu widzimy u innych ma związek,
Nie taki bezpośredni, ale pośredni, czystości naszej aury.

Pewnie i aura ma związek z tym, jak widzimy świat i postrzegamy zmysłowo,
Dlatego mam przekonanie, że te wirusy astralne działają podobnie jak zarazki,
Musi mieć to też jakiś związek z tymi bakteriami i wirusami pod mikroskopem.

Dawniej próbowano leczyć przyczynę no i na podstawie objawów choroby,
Dziś na leczeniu niby objawów zbija się kokosy w służbie zdrowia i karteli,
Zajmowanie się przyczyną i środowiskiem jest nie popularnie ekonomicznie.

Więc i poszerzone badania aury jak i ich związek z chorobami,
Będzie również torpedowany jak te badania placebo, czy aury.

„KOCHANI - mały fragment mojej książki channelingu  , /jeszcze w pisaniu/ "METATRON- PEŁNE ZROZUMIENIE SWEJ ISTOTY"

I  kiedy wszedłeś na pomysł stworzenia życia, wielu form jego, i barw, przepustowości, wielorakości czas przyszedł na danie praw, które zarządzą nowo powstałym życiem.
Nie będziemy dziś rozwiązywać innych spraw, lecz tylko nasz, tutaj, wspólny czas, na tej planecie.
Ty i nic więcej nie było, a w Tobie całość Twego pomysłu, to dopiero była dla Ciebie zabawa. Tworzenie, ale nie proste, jednolite i jednoliniowe, jak dziś rozumie to człowiek na Ziemi.
Oj, to było mistrzostwo, sam nie wiem jak to zdołałeś ogarnąć swym zrozumieniem, choć przecież wiem, że jesteś nieograniczony w swej mocy stwórczej na jakiejkolwiek platformie.
Nie we wszystko mnie wtajemniczałeś, gdyż nie zdołałabym pojąc większości Twych działań, ale częściowo tak, tyle, na ile potrzebne było, abym Cię doglądał i nadzorował w tej początkowej drodze.
Później nie jest to już potrzebne, gdyż zespalam się z Tobą, wnikam, jednoczę, tracę swą indywidualność, więc i ciekawość znika.
A życie? Powiedziałeś do mnie:
- Życie Wam daję, mojemu dziecku, wytworowi mego pragnienia, ożywiam Was, abym mógł bawić się do woli życiem i troszczyć się będę o wszystko, dopóki uznanie mieć będę w Twej duszy. Gdybyś jednak zechciał, Ty obraz mój, sprzeniewierzyć się zamysłowi i zechciał wymsknąć się niepostrzeżenie z mej uwagi, utracisz stworzenie moje,  mój aplauz nad stworzeniem Ciebie.
To rzekłeś. Nie rozumiałem Ciebie, lecz z czasem pojąłem zmysł.
Cały Ty, Mistrz mój, przyjaciel i stwórca. Tak wiele miłości i uwagi włożyłeś, aby powstało nowe, żywe, okazałe, że chciałeś pieczę mieć w pełni nad swym dziełem. I ono, gdy uzyskało świadomość odrębności – mogłoby sprzeciwić się i sprzeniewierzyć plan cały. Tak się po części stało. I to co za odrębne się poczuło, utraciło Twoją uważność i poczuło się samotne, odrzucone, straciło rodzica. 
Tak, cierpiało, lecz to co w nim się działo, przecież i w  Tobie w pełni.
Gdy jako odrębność powstałeś z siebie samego, kiedy sen obraz silnego i głębokiego przybrał – wiedziałeś o tym, nakazałeś wówczas - mnie zbudź, gdyż zbyt daleko mógłbym iść w swym śnie.
To wyglądało jak zagubienie, lecz nie mogło być takim, gdyż znałeś swe możliwości, nałożyłeś przecież sam ograniczenia i dałeś przestrzeń wolności. To Ty mistrz mój – określiłeś warunki i wiedziałeś dobrze, co wydarzyć się może i dlatego rzekłeś – pilnuj, miej pieczę.
I ja Metatron – miałem ją. 

@[100009130412174:2048:Elen Elijah Niosąca Wiatr] 
www.epokaserca.pl”

'Jak na górze tak na dole' to stosuje się do makro i mikro kosmosu,
A ich przenikanie jest czymś naturalnym, jak i wody z powietrzem,
Więc w naszym kosmosie ciała nosimy cały mikrokosmos astralny,
Podobnie jak i my znajdujemy się w makrokosmosie organizmu istoty.

Stąd wniosek, że jak nasza Gaja choruje z tego samego powodu co my,
To gdy nosimy w sobie ciemne istoty mikro, stajemy się do nich podobni,
Tak w tych wszystkich kosmosach istnieje walka przeciwnych interesów.

Jedni są pasożytami innych, przenikając ich aury stwarzając brak energii,
A drudzy podnosząc poziom wibracji i stwarzają aurę silną w potencjale,
Tak jak prąd ochronny ogrodzenia z wysokim napięciem staje się barierą.

Tak tłumaczę wszystkie zachęty Mistrzów, do medytacyjnego oczyszczania,
Bo im wyższa wibracja tym gorsze warunki dla takich nie proszonych gości.



Możliwe, że ci nieproszeni goście skłaniają tu nas do zbrodni,
Manipulują politykami i stwarzają warunki dla swoich celów,
Próbując dostosować się wibracyjnie do aury by w nią wniknąć.

Tak, jak nasz organizm, podwyższa gorączką, barierę przed nimi,
Podobnie działa stan medytacyjny i wpuszcza tą energię z 'góry',
Co jest naszą najlepszą ochroną, a dla nich, jak porażenie prądem.

„Witam WAS bardzo ciepło :) 
tak na dziś ...jak ktoś poczuje niech się przyłączy ... 
bo ten Świat to My ..ludzie ..a z Nami Nasze Anioły :)

Aniołowie poprosili mnie żeby przekazać Wam byście wzięli udziału w modlitwie o więcej pokoju, spokoju i miłości w naszym świecie. 

Wszyscy jesteśmy ze sobą powiązani, i wszystko, co wpływa na wszystko, co dzieje się w świecie.

Nigdy nie lekceważ potęgi modlitwy - nawet dziesięć sekund modlitwy przez Ciebie robi różnicę.

podczas medytacji / modlitwy / w spokoju ... Wyobrażajcie sobie  pokój na świecie niech pozytywna wizualizacja prześle  wiele dobra. 
FB -Przyślij mi swojego Anioła

pozdrawiam
Ania Lomi <3
www.ania-lomi.com”

Jak to zwykle też bywa jedni dają z góry energię, a drudzy od środka,
Podkradają i żywią się tą naszą po transformacji, w złość i nienawiść.
Naszą miłością i pokojem się nie najedzą, jedynie śmiertelnie poparzą.

Wszystko zaczyna się w całość układać, gdy jesteśmy źli i przestraszeni,
Nasza aura staje się za słaba by się bronić przed astralnymi istotami bytu,
Wtedy, gdy spada napięcie wibracji staje się dziurawa, dla bytów astralu.

Zagnieżdżają się jako wirusy, czy też przyszłe bakterie choroby,
Wtedy należy podchodzić holistycznie do leczenia i do wywiadu,
Gdy pacjent nie zdejmie z siebie problemu wywołującego strach,
Nie wypłoszy je z ciała, bo tylko nastawienie pozytywne to zrobi.

Tak należy rozumieć, że zalążki choroby mamy w głowie,
Radość, śmiech i dobre samopoczucie je wypłasza i leczy,
Nie można ich odesłać, tylko trzeba uleczyć świadomością.



Tak jak chore drzewo zostaje zainfekowane pasożytami,
Podobnie nasz organizm, gdy różnica wibracji jest duża,
Tylko podniesienie jej w danym miejscu, cofa te objawy,
Gdy przyczyna problemu choroby, już nie zostaje sierotą.


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz