przez Judith Kusel
https://www.judithkusel.com/
Ludzie Mer dają o sobie znać.
Spotkałam ich w 2009 roku po raz pierwszy,
co zostało odnotowane w mojej książce:
"Dlaczego urodziłam się w Afryce:
niezapisana wcześniej historia Elysium i Królestwa Lwa".
Tego dnia wydarzyły się cuda.
Od tego czasu spotykałem ich dość często.
Merowie pochodzą z Syriusza i przybyli na ziemię
wraz z delfinami i wielorybami
Żyją w swoich podwodnych królestwach
i opiekują się oceanami i są siódmym wymiarem.
Kiedyś służyli w radach Ziemi,
(Posejdon i Neptun) aż do Upadku Atlantydy,
gdzie jakieś byty chciały ich zniewolić.
Od tego czasu pokazują się tylko tym,
którzy mają czyste intencje
i którzy naprawdę szukają ich mądrej rady.
Śpiewają wszystkim żywym istotom w oceanach
i wraz z aniołami delfinami i wielorybami
strzegą świątyń kryształowych piramid pod morzem,
które tam zatonęły,
gdy z pierwotnego superkontynentu oderwał się ląd,
a który to ląd wciąż utrzymuje Afryka.
Są one bardzo zaangażowane w pomoc
w osiedlaniu się w nowych wodach o wyższej częstotliwości Nowej Ziemi,
ponieważ wprowadzanych jest wiele nowych stworzeń morskich
i wiele tak zwanych wymarłych stworzeń będzie i pojawia się ponownie.
Nieustannie oczyszczają oni z zanieczyszczeń oceany i wody.
Wiele legend tu w RPA i opowieści Khoi San,
obraca się wokół ludzi Mer.
W Karoo liczne oczka wodne i święte miejsca,
gdzie płynie woda,
są podobno strzeżone przez Merów.
Kiedy przyjechałem tu po raz pierwszy,
ludzie Griekwa i potomkowie drwali dzielili się opowieściami o tym
jak ich przodkowie zetknęli się z ludźmi Mer,
a nawet dzisiaj, jak wielu z nich było rybakami.
Merowie to piękne, kochające dusze,
które bezinteresownie i z miłością pielęgnują wody i wszystko,
co się w nich znajduje.
Ci, którym się ukazują, są błogosławieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz