Judith Kusel:
http://www.judithkusel.com
Wczoraj mieliśmy najbardziej niesamowity dzień,
w którym ujawniło się więcej świętych ośrodków
i wykonano więcej pracy z energią.
Jedliśmy lunch w miejscu piknikowym Balalala
i wtedy wydarzyło się coś niesamowitego.
Kiedy zatrzymaliśmy samochód,
na podmokłym terenie z błotnistymi dziurami i basenami z wodą,
zobaczyliśmy słonia zmierzającego do tamy na farmie,
z której miejsce piknikowe czerpie wodę.
Była na tyle wysoka,
że zanurzyła trąbę w wodzie i napiła się z niej.
Gdy jedliśmy lunch,
będąc jedynymi osobami na miejscu,
poza strażnikiem z Parks Board,
który był odwrócony do nas plecami
i rozmawiał przez telefon komórkowy,
zachwycaliśmy się wybrykami kilku dzioborożców,
gdy zobaczyliśmy słonicę zmierzającą do błotnistego basenu,
by taplać się w błocie.
Następnie, ku naszemu wielkiemu zaskoczeniu,
wyłoniła się, cała mokra i błyszcząca,
i zmierzała prosto w naszą stronę, patrząc na nas.
Poczułem chęć, żeby wstać i obejść lapę dookoła,
i ku mojemu zaskoczeniu znalazłem kolejny wodopój tuż obok siebie.
Gdy usiedliśmy na drewnianym płocie,
była tak blisko nas, że widzieliśmy,
jak czyści się na krzaku.
Potem podeszła jeszcze bliżej,
patrząc prosto na nas.
To była taka cicha komunikacja i zaufanie.
Znów poczułem się poruszony, by wrócić do miejsca,
gdzie zjedliśmy obiad, ponieważ przybyło więcej ludzi,
na szczęście cichych i pełnych szacunku,
trzymających się z daleka, ponieważ strażnik zniknął.
Gdy wracałem i dotarłem do miejsca, w którym zjedliśmy lunch,
ona szła prosto na mnie, a między nami było zaledwie kilka metrów,
najbliżej, jak kiedykolwiek byłem z dzikim słoniem.
Wiadomość: "Dziękuję za pracę, którą wykonujesz.
Dziękuję, że uwalniasz traumę i ból.
Dziękuję za zakotwiczenie nas wszystkich w Nowej Ziemi.
Gdziekolwiek pójdziesz,
będziemy z tobą pracować, pokazywać ci i błogosławić cię".
Po przekazaniu wiadomości odwróciła się i odeszła.
Cudowne spotkanie.
Miłość i zaufanie.
Nowa Ziemia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz