wtorek, 22 stycznia 2013

Życzliwość i miłość, a Nydek?



Czy życzliwość wynika z miłości, czy też odwrotnie,
To nie ważne i tak naprawdę życzliwość jest wolna,
Nie musi odgrywać żadnej roli zbawczej i obronnej,
Jest zbliżona do bezwarunkowej miłości tu zwierząt,
Bo nie musi czekać na rewanż, czy zainteresowanie.

Jest też pozbawiona pożądliwości seksu czy posiadania,
Nie jest więc uwarunkowania okazywaniem jej zawsze,
Można być życzliwym i dla wszystkich i dla wybranych,
Nikt jej nie traci i nie ma pretensji o brak tej życzliwości,
Jest - to dobrze, nie ma - też dobrze, tak jak obojętność.

 

 Patrzcie świat tu czeka jak gdyby na nasze rozkazy twórcze!
Stąd też pytanie co jest napędem twórczości tak na prawdę?

A może jest  nim jakiś trik Stwórcy np. wiara i nie tylko wierzących?

http://wielkawiosnawszechswiata.blogspot.de/

Wiara tak ogólnie jest takim samym pojęciem jak i czas,
Sami sobie pojęcia narzucamy i zaczynamy w nie wierzyć,
A więc muszą się sprawdzać i w każdym myśli wymiarze,
Dlatego, gdyby te pojęcia porównać do mgły otulającej,
Którą można byłoby rozpędzić samą wiarą w nasze myśli,
To by się okazało, że nasze myśli są energią jak i sama wiara!

Jeśli możemy fizycznie dmuchnięciem rozpędzić tu np. dym,
To może tak samo myślą można przepędzać i fizyczną mgłę,
I tak samo też kondensować parę wody jak i naszych myśli.

Może wiara to te nasze dmuchnięcie twórczości myśli wyobraźni?
Może trik polega na tym, że mamy i nie mamy tego w świadomości,
A nie zależnie od tego to cały czas tworzymy nawet nie zauważając?

Mamy mnóstwo na to przykładów i to w każdej dziedzinie,
Niezależnie, czy my w to wierzymy, czy wierzą za nas inni,
Ale trik ten polega na tym, że nie widzimy związku z czasem,
A jedynie wierzymy w przypadek, który nas tu zaskakuje...



Jak to bywa w Kamasutrze:

/na przekór naszym księżulkom.../
chętnie bym z tobą i nie tylko pogadał..
ale i też dziarsko pofiglował, 
co wydaje się o wiele zdrowsze,
 niż martyrologia zbrodni krzyża,
a wszystko za sprawą triku wiary...
w co uwierzysz to tu teraz masz,
a czas jak taka mgła ci to maskuje,
za to już sam nagły przypadek,
 na chwilę z mgły snu cię wytrąca 
i wtedy w tym momencie, 
jak w orgazmie chwili żyjesz,
ale potem znów dopada cię wątpliwość;
czy to grzechu i jak mgła ci zamazuje,
/a byłby z tego i całkiem niezły wierszyk,
bo też wszystko można sprowadzić do absurdu...
jak i do piękna, a nie tylko radości do pomyłek.. /

I w co ty tu i teraz uwierzysz, to i podobno się sprawdza naukowcom,
To dlaczego nam by się zdarzyć to nie mogło i to nam wiernym sługom,
Naszej tu już nie chorej, a zdrowej  wyobraźni i nie potakującej głupcom?



Taką przewagą życzliwości nad miłością jest brak przywiązania,
Podobnie i ślepota miłości tej przyzwyczajonej do tego samego,
Osobiście sam się przekonałem na sobie, bo jadąc do sanatorium,
Gdy przyszło skierowanie to czytając je bez okularów byłem.....
Tak przekonany, gdzie to będzie, że szukałem nazwę "Ustroń",
Budynku na mapie ukochanej Kudowie-Zdroju na Zdrojowej 9!

Życzliwość sama już nie może być ślepa, tak jak bielmo oczu miłości,
Więc nie zmartwiła mnie własna pomyłka umysłu i się też ucieszyłem,
Otwarty na zmianę losu, że pojadę do Ustronia tym razem blisko Wisły,
Będzie mnie z nazwy przypominać moje kontakty z Warszawą i synem,
Bo on sam będzie ode mnie jak przysłowiowy rzut kamieniem przez góry!

Bo po drugiej stronie Wisły i Ustronia leży słynny teraz 'czeski' Nydek!
Gdzie dziwne losy życiowe mojego młodszego syna rzuciły w tym roku,
Jak nie wierzyć w takie zrządzenie losu kierujące naszym losem z góry?

Wielka Czantoria to 994 metrów nad poziomem morza,
Będzie teraz w lutym i marcu dla moich nóg wyzwaniem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz