środa, 12 października 2011

Komar weny




„Coś tam w lesie huknęło, coś tam w lesie stuknęło”
„a to komar z dębu spadł, złamał sobie w krzyżu gnat!”
Jednocześnie przy tym z tego kapnęło i na moją głowę!

I tak się wszystko zaczęło od tej pani co się przysiadła,
Pokazała swoje wiersze i zacząłem pisać rzekome bajki,
Czy prawda to, czy też nie, prawdę mówiąc sam nie wiem.

To, czy komar spadł na moją głowę jak wena, czy na jego kark,
Jest równie prawdopodobne dla czytelników jak tymfa wart fart.

Rozbieram tak sam wiersze i to na czynniki pierwsze,
W podpisie nie mam: bezwzględny i bezczelny cham!
Działam też i odwrotnie i nowe piszę jak to z kobietami,
Wiersze też składam, a co z tego lepsze, to wybieraj sam!.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz