wtorek, 8 września 2020

Radykalne wybaczanie

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Radykalne wybaczanie


https://docplayer.pl/19912179-Radykalne-wybaczanie.html


Rozdział 10


Misja „Wybaczanie”


(…)



Historia Janet


Rak nie był jedyną dolegliwością, która zżerała Janet, jedną z uczestniczek moich wczesnych warsztatów dla osób dotkniętych tą chorobą. Niszczyła ją również złość na dwudziestotrzyletnią córkę, Melanie.

Bez wątpienia Melanie wykazywała wszelkie cechy zbuntowanego dziecka. Ubliżała Janet i jej nowemu mężowi, Jimowi, związała się też z okropnym mężczyzną. „Nienawidzę jej z całego serca” – mówiła Janet. - Jej zachowanie wobec mnie i Jima jest po prostu wstrętne, nie mogę tego dłużej znieść. Naprawdę jej nie cierpię.”

Poszperaliśmy nieco w życiu Janet i okazało się, że podobne stosunki łączyły ją z jej matką. Nie było to tak wyraźne i dramatyczne, ale mechanizm był podobny. Janet miała do matki pretensję za nadmierną kontrolę i próby kierowania jej życiem, jednak nie zbuntowała się jak Melanie. Odsunęła się natomiast od matki i traktowała ją chłodno.

Zaczęliśmy analizować, w jaki sposób sytuacja z córką pokazuje, że dusza Janet pragnie pomóc w rozwiązaniu jej problemu z matką. Jednak Janet nie chciała tego dostrzec. Była zbyt wściekła, by wysłuchać czegoś, co nie zgadzało się z jej odczuciami. Poprosiliśmy ją więc, by postarała się wczuć w swój gniew i by go wyraziła, uderzając tenisową rakietą w poduszki i krzycząc. (Złości można się skutecznie pozbyć, stosując połączenie fizycznego wysiłku i głosu). Częściowo przestała się gniewać na swoją matkę, ale gniew na Melanie pozostał.


Satori Janet


Tego wieczoru warsztaty były poświęcone oddychaniu satori. Aby doświadczyć uzdrawiającego wpływu tej metody, cała grupa leży na podłodze i przez godzinę świadomie i głęboko oddycha, słuchając głośnej muzyki (zob. rozdział 27). Może to brzmi dziwnie, ale ten sposób oddychania często przynosi emocjonalne rozluźnienie, oświecenie i wchłonięcie zmiany na poziomie komórkowym. Tego wieczoru Janet miała swoje satori – swoje przebudzenie.

Po ćwiczeniu oddechowym ludzie zaczęli sobie opowiadać, co im się przytrafiło, gdy je wykonywali. Kiedy Janet zaczęła mówić, od razu wiedzieliśmy, że zdarzyło się coś ważnego. Jej głos stał się cichy i łagodny, podczas gdy przedtem był głośny i ostry. Była zrelaksowana i otwarta, choć przedtem jej postawa wyrażała napięcie. Nie było śladu gniewu, który przepełniał całą jej istotę i który z niej wcześniej emanował. Wyglądała na spokojną i wyciszoną. Wcale nie przypominała siebie takiej, jaka była dawniej.

- Nie wiem, co to wszystko znaczy - zaczęła. - Podczas ćwiczenia oddechowego zobaczyłam coś, co było bardziej realne, niż mogłabym opisać. Najpierw nic specjalnego się nie działo, ale potem nagle poczułam, że unoszę się w przestrzeni. Nie miałam ciała i byłam pewna, że doświadczam ponownie tego, co się działo, zanim rozpoczęłam moje aktualne życie. Byłam czystym duchem. Nigdy jeszcze nie czułam takiego spokoju. A potem uświadomiłam sobie, że obok mnie jest Melanie, także w postaci duchowej. Przybliżyła się do mnie i zaczęłyśmy tańczyć, po prostu tańczyć w bezkresnej przestrzeni.

- Rozmawiałyśmy o naszym wspólnym życiu – ciągnęła Janet. – Tym życiu. Trzeba było podjąć decyzję, kto będzie odgrywał rolę matki, a kto córki. W zasadzie jest to bez znaczenia, obie są dla nas trudne. Miała to być próba naszej miłości. Musiałyśmy coś zdecydować, ustaliłyśmy więc, że ja będę matką, a ona córką i że wcielimy się w te role jak najszybciej. To wszystko. Może się wydawać, że to nie było nic ważnego, ale było. Nie potrafię tego opisać słowami. Nie umiem oddać głębi i znaczenia mojego przeżycia.


Przekształcona energia


Omówiliśmy doświadczenie Janet i przyjrzeliśmy się pojęciu misji zasugerowanemu w jej wizji. To, co przydarzyło się Janet, wywarło silne wrażenie na kilku uczestnikach, bo dostrzegli w tym odniesienie do swojego życia. Zasugerowałem Janet, żeby nic nie mówiła córce, gdy wróci do domu po warsztatach. Minęło kilka dni i Melanie zadzwoniła do matki z zapytaniem, czy może przyjść porozmawiać. Chociaż to pierwsze spotkanie było niezręczne, stosunki między nimi zmieniły się po nim diametralnie. Melanie przestała się agresywnie zachowywać, zerwała ze swoim chłopakiem i wróciła do domu, by opiekować się Janet w czasie choroby. Zostały wręcz nierozłącznymi przyjaciółkami. Oprócz tego do Janet zaczęła częściej dzwonić jej matka i ich stosunki także bardzo się poprawiły.

W tym przykładzie przekształcenie energii odbyło się okrężną drogą. Janet było niezwykle trudno wybaczyć Melanie. Jej dusza przywiodła ją na moje warsztaty, by mogła sobie przypomnieć o swojej misji, co z kolei pozwoliło jej dostrzec doskonałość sytuacji. Wybaczając Melanie, przekształciła nienawiść panującą w jej związku z córką i w rezultacie uleczyła pierwotny ból występujący między nią i jej matką.

Całość książki jest pod tym adresem internetowym:

https://docplayer.pl/19912179-Radykalne-wybaczanie.html

Obraz może zawierać: roślina, kwiat, na zewnątrz i przyroda

 

Marek, przesyłam Ci fragment książki „Radykalne wybaczanie”, 

/ napisała do mnie Marta/ , gdzie jest mowa o relacji matki i córki,

 które na etapie dusz zawarły ze sobą pewną umowę. 

Do fragmentu dołączyłam linka na stronę internetową, 

gdzie jest opublikowana ta książka w całości. 

Polecam Ci też następne rozdziały, 

gdzie jest mowa m.in. o księżnej Dianie. 

Niestety, kopiować się tego nie da, bo robią się krzaczki w Wordzie. 

Żeby oczyścić ten mały kawałek, musiałam poświęcić sporo czasu. 

Ale na ekranie można sobie poczytać. 

Ten o Janet chciałam mieć w swoich dokumentach, 

no i Tobie przekazać. 

 Marta


A ja dalej w ślad za Nią do czytelników, którym jeśli za mało jest po naszej dyskusji:

https://tamar102a.blogspot.com/2020/09/siy-swiata-operuja-w-anglii-i-szkocji.html

 

W książce "Radykalne wybaczanie" była mowa i o tym, 

Że Diana otworzyła serce Anglii. A więc wszystko możliwe. 


 

 

Osobiście nie mam tego problemu z wybaczaniem,

Może dlatego, że nie mam co i komu coś wybaczać.

 

Mam wrażenie, że świadomie nikogo nie skrzywdziłem,

Podobnie nikt i mnie nie skrzywdził, jak sam pamiętam ...  


Wychowywały mnie całe życie Matka i Babka,

Pewnie dlatego nic złego mnie za życia spotkało.

 

 Obraz może zawierać: jedzenie, tekst „Wybaczaj ludziom Nawet tym którzy Cię nie przeprosili Którzy Cię bardzo zranili. Nie żyj w gniewie Bo to zubaża Ciebie. Pozytywnymi myślami Karm swojego ducha I zawsze swego serca słuchaj. Nie skupiaj się na tym Co sprawia Ci ból Tylko miłością możesz wygrać Niejeden bój. Przywołuj w pamięci to Co skrzydeł Ci dodaje Nie zamartwiaj się Ufny w Bogu człowiek Nigdy się nie poddaje.:) aleja zlotych -Chantalie-”

 

Dopiero kiedy odeszły uzmysłowiłem sobie, jak je kochałem,

Życia nie wyobrażałem sobie i domu bez nich, gdy wracałem.

 

One też czekały na mnie z utęsknieniem i nadzieją, że jestem bezpieczny,

Byłem jedynakiem i jak sobie uprzytamniam oczkiem w głowie jak ojciec.

 

Zginął podczas bombardowania ratując życie innych na moich i mamy oczach,

A więc to dla niej byłaby ta książka, bo jako 2,5 latek tego już nie pamiętam ...


Dlatego mam do nich również szacunek, że tą stratę przeżyły,

A całą uwagę skupiały na moim bezpieczeństwie i zdrowiu ...


Pamiętam, że to doceniałem jako już 18 to latek, bo wracając z autostopu,

Zawsze miałem u znajomych czyste ubranie i odpowiednią porę powrotu.

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.


Dlatego dla mnie nawet deszcz nie może być objawem smutku...

A muzyka była dla mnie wtedy wszystkim jak teraz pisanie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz