Często w dyskusjach o 'bycie' twierdzę, że to postrzeganie,
Bo faktycznie te pozostałe zmysły są tylko mu pomocnicze,
Mówi się że nie uwierzysz w coś jak nie zobaczysz tego na oczy.
Ale do rzeczy, czyżby życie było tylko postrzeganiem, tak jak w kinie?
Często daję taki przykład dyskutantom, na pytanie; skąd i dokąd, my stąd,
Przychodzimy i odchodzimy, ale tak na prawdę po co i u licha, dlaczego?
Może siedzimy gdzieś duchowo jak w wielowymiarowym kinie,
Przywiązani treścią życia tak jak dzieci teraz do ekranu smartfonów.
Nie mogąc się ruszyć bo zamkniętej domenie jakiegoś super kompa.
Na domieszkę tej parodii paradoksu mamy przechlapane pojęciem czasu,
Jak kot wadzący wzrokiem za kręcącym się wahadełkom iluzjonisty.
Coś w tym jest, bo gdy serce mi się zatrzymało wszystko jakby znikło.
Wróciło gwałtownie uczucie nieprawdopodobnej wolności,
Jak uwolnionego z lampy Aladyna ducha, czy to nie zabawne?
Wystarczyło nie tyle potrzeć lampę, ale wyłączyć działanie serca?
Wracając do tego paradoksu na rysunku nie miałem na myśli,
Tego paradoksu, którego treść noszą słowa na nim zapisane ...
Potwierdzają tylko moje przypuszczenia o ekranie iluzji w kinie.
No cóż zbliżamy się do puenty tej na obecne zwariowane czasy,
Kiedy nasza władza zależna od nas podcina gałąź na której siedzi.
Wystarczy wyjść z kina lub zamknąć oczy by wrodzić do normalności?
No właśnie, ktoś powie, tylko jak zatrzymać ten projektor?
Czy nie zapomnieliśmy tego, że to my mamy go w głowie?
Zaraz, zaraz chcę dalej go oglądać, ale na wesoło, a nie smutno?
'Proszę bardzo' - reżyser głośno powie:
'Jak chcesz go zmienić, zmień myślenie,
Podobno energia twórcza idzie za uwagą!'!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz