Cuda dzieją się cicho, dyskretnie.
Nie robią wiele hałasu.
Delikatnie zapalają się na jednego,
kiedy jest otwarty i gotowy do ich otrzymania.
Nie idą tam, gdzie jest najwięcej hałasu
i tłumów - bo tak często cuda dzieją się w duszy
- gdzie znajduje najbardziej żyzną glebę
do sadzenia nasion dla większych cudów,
aby zamanifestować się w bycie.
Najgłębsze zmiany w świadomości też nie robią wiele hałasu
i nie przychodzą z wielkimi hukiem,
fanfarami i ryczącymi przemówieniami.
Najgłębsze zmiany dzieją się po cichu
i jak cuda zmieniają wszystko - percepcję,
wewnętrzne Bycie, rzeczywiście,
jest to przesiąknięte głęboką miłością i czymś,
czego nie da się zdefiniować zwykłymi słowami.
To wykracza poza wyrażenie.
W tym momencie masywnych zmian na Ziemi -
Zmiana prosi o pragmatyczne, inspirowane zachwytem
PRZEWODZENIE WYPEŁNIONE DUSZĄ.
To właśnie tutaj, wewnątrz wypełnionego duszą,
kierowanego przez duszę przywództwa,
dla wypełnionej duszą, pełnej duszy,
wypełnionej miłością i światłem
Istoty, dusze te poprowadzą ludzkość do Nowego Złotego Wieku.
Nie mogą one robić lub być inne niż to.
Największe cuda będą się działy przede wszystkim wewnątrz DUSZY,
a potem będą miały efekt falowania na zewnątrz.
Jednak, gdy ta sama dusza jest gotowa dać z siebie wszystko,
wejść w najwyższą służbę
i być używana jako instrument przez Boskość,
to gdziekolwiek dusza pójdzie, cuda się wydarzą.
I znowu, nie z tak wielkim hałasem.
Ani z wielkimi fanfarami, paradami
i czymkolwiek, co ludzkość tak uwielbia podsycać.
W obecności tłumu, tak, w momentach przepełnionych duszą,
sercem, natchnionych umysłem,
kiedy dusza wznosi się ponad siebie do rozszerzonej Wyższej Jaźni Duszy,
cuda będą zapalać się cicho w sercach i duszach wszystkich,
których tam znajdzie, obecnych, i jako takie będzie tak,
że aniołowie będą przesuwać Duszę Ludzkości - i cicho, cicho,
Nowe będzie świadomie wznosić się, wznosić się, wznosić się.
Cuda w ciszy spoczną na tych, którzy są otwarci i gotowi,
aby wznieść się do Najwyższego z Wysokich i Nowego.
Mówiłem z głębi mojego serca, umysłu, duszy i Istoty.
Nie powiem nic więcej.
**Przez Judith Kusel
**Source
Tak też się stało i ze mną na spacerze na ścieżce, w Ustroniu,
Pod małym wodospadem 'ktoś' stawiał kamień na kamieniu ...
Tworząc swoją mandalę ciszy w sercu w punkcie zero duszy.
Podszedłem i powiedziałem Namaste, a on mi odpowiedział,
Jakiś czas rozmawialiśmy, powiedziałem com rzec mu miał,
Jak Jogin spotykając Jogina i wymieniając się energią Stwórcy.
Następnego dnia o podobnej porze widziałem że leży na ławce,
Podszedłem nie budząc go zobaczyłem, że śpi ruszając gałkami,
Gdy się nachyliłem nad nim otworzył nieprzytomnie oczy i spał.
Następnego dnia zostawiłem mu znak, że tam też z nim byłem,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz