"Przed złamaniem gałęzi drzewa lub zerwaniem kwiatu poinformuj ducha drzewa lub rośliny,
aby mogli wyssać energię z tego miejsca i nie odczuwać traumy.
Wchodząc w naturę i chcąc wziąć kamień, który jest w rzece, zapytaj strażnika rzeki,
czy pozwoli ci zabrać jeden ze swoich świętych kamieni.
Jeśli chcesz wspiąć się na górę lub odbyć pielgrzymkę przez dżunglę,
poproś duchy i strażników tego miejsca o pozwolenie.
Bardzo ważne jest, abyś się komunikował,
nawet jeśli nie możesz tego poczuć, usłyszeć ani zobaczyć.
Wchodź do każdego miejsca z szacunkiem, bo cała natura cię widzi, słyszy i czuje.
Każdy ruch, który wykonujesz w mikrokosmosie, ma ogromny wpływ na makrokosmos.
Zbliżając się do roślin, bądź wdzięczny za lekarstwo, które jest dla ciebie.
Szanuj życie w jego różnych formach i wiedz,
że każde stworzenie spełnia swój cel.
Nic na świecie nie jest stworzone,
by po prostu wypełnić przestrzeń - wszyscy tu wypełniamy swoją misję,
pamiętając kim jesteśmy i spełniając święty sen o powrocie do domu!"
To te kody, a kody są wszędzie widziałem je pod Słońce,
Wtedy patrząc pod słońce zobaczyłem pod powiekami.
Spadały tak jak biblijna manna z nieba zasiewając naszą Gaję,
Potem zrozumiałem, że to mnie był dany ten wytwór umysłu.
Pewnie po to, abym zrozumiał i nabrał szacunku do wszystkiego,
I pytał o pozwolenie, gdy chcę przerwać ich istnienie choć chwilę.
Życie to transformacja w czasie z jednej formy w drugą,
Tego uczy biologia, chemia i fizyka i próbuje też religia.
Nie chodzi mi o zdmuchiwania pyłu mnicha pod stopami,
Chodzi o szacunek do wszystkiego co żyje jak u ogrodnika.
Usuwanie chwastów nie popieram i bez tej powyżej modlitwy,
Jedynie to co już martwe w 3D, a żywe i potrzebne w 1-2D dalej.
Zrozumiałem to co mogłem doświadczyć po DMT roślinnym,
Ayahusca otwiera oczy na świat natury i objawia jej uczucia.
Takie to były moje odczucia na całą strukturę materii i życia.
Wszystko jest żywe, a to co pozornie martwe to znaki czasu.
Inne dla nas, inne dla kamienia jak i inne dla kolibra,
Ale po DMT żywe i kochające wszystko tak jak leci!
To tak jak w wyobraźni mojej kiedyś jako dziecka,
Wizja tych jeszcze normalnych bajek o miłości.
JAN MARCIN SZANCER
12.11.1902 - 21.03.1973
Czarodziej wyobraźni. Twórca ilustracji do ponad 200 książek, m.in. baśni Andersena, "Pinokia", "Pana Tadeusza", Trylogii Sienkiewicza, "O krasnoludkach i sierotce Marysi", "Dziadka do orzechów", wierszy Tuwima. Był też przyjacielem i współpracownikiem Jana Brzechwy, dzięki czemu powstały ilustracje, które towarzyszyły dzieciństwu wielu z nas, jak postać pana Kleksa. Macie swoje ulubione ilustracje Szancera?
Jan Marcin Szancer był też kierownikiem artystycznym w telewizji, wydawnictwach książkowych i czasopiśmie "Świerszczyk". Tworzył scenografię. Projektował kostiumy dla zespołu "Starówka". Był autorem bajek, felietonów, scenariusza filmowego, dwóch tomów autobiografii: "Curriculum Vitae" oraz "Teatr cudów". Był również wykładowcą warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.
Ukończył Akademię Sztuk Pięknych i Wyższą Szkołę Dramatyczną w Krakowie. Miał na swoim koncie doświadczenia jako aktor, ale w teatrze spełniał się jako artysta tworząc około 60 scenografii.
Nazywany "królem ilustracji" i "malarzem dziecięcych marzeń" wyczarował swą cudowną kreską wspaniały świat baśni i kształtował wyobraźnię. Niezapomniane, ponadczasowe piękno, które do dziś sprawia radość, łączy literaturę ze sztuką i stanowi część naszych wspomnień. Dorota
Film & Art
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz