Zdrowie wynika z równowagi ciała i ducha,
Stąd pojęcie zdrowia psychicznego i fizycznego.
Ale co się najważniejsze za w tym kryje to taka równowaga,
Jak pomiędzy światem postrzeganym na zewnątrz i wewnątrz.
Stąd pojęcie zdrowia psychicznego i fizycznego.
Ale co się najważniejsze za w tym kryje to taka równowaga,
Jak pomiędzy światem postrzeganym na zewnątrz i wewnątrz.
Gdy za bardzo się wychylamy z okna wagonu pociągu czasu,
Możemy nieomal z niego wylecieć i zerwać kontakt ze Źródłem.
Źródło nas napędza strumieniem energii od wewnątrz,
A więc to od jego jakości należy równowaga i zdrowie.
Strumień energii i z nim informacja przepływa przez nas jak przez zawór,
Sercem otwartym i nie ocenianiem obrazu tak go otwieramy coraz szerzej.
To on powiększa naszą bańkę rozumienia i poszerza naszą świadomość,
Tak w świecie iluzji postrzegania innych wciskamy coraz więcej naszą.
Tak sobie to ja wyobrażam, że jako ameba tak w wodzie rosnę,
Nie tylko do wielokomórkowca wieloryba, ale i jego świadomość.
Zdrowie jest ściśle związane z kontaktem Źródła jak i z Gają Ziemi,
Dysonans i brak kontaktu odbija się bezpośrednio na naszym ciele.
Wszystkie te mądrości kierują nas do wewnątrz, a umysł na zewnątrz,
Odpowiednia równowaga i zakotwiczenie na ekranie gwarantuje zdrowie.
Przebywajmy sami jak najczęściej w kontakcie z naturą,
Starajmy się pić wodę mineralną z głębi ziemi, nie z plastyku.
Jonizujmy powietrze w mieszkaniach i nawilżajmy gdy jest sucho,
Jedzmy nie wiele i jedzenie nie przetworzone i najlepiej z ogródka.
Rodzinny Dom
Kiedy wspominam swój dom rodzinny,
słyszę ten szept z dziecięcych snów.
Każdy tam wówczas był tak inny,
że nawet innych używał słów.
Mocniej pachniało wiosną.
Skąd zatem wziął się ów kat,
co niepostrzeżenie zabił radosną
atmosferę beztroskich dziecięcych lat?
Czy umiałbym wrócić do tego domu,
odnaleźć ten tylko mi wiadomy kąt,
o którym nie mówiłem nikomu?
Nabieram ochoty by uciec stąd.
Witold Tylkowski
Kiedy wspominam swój dom rodzinny,
słyszę ten szept z dziecięcych snów.
Każdy tam wówczas był tak inny,
że nawet innych używał słów.
Mocniej pachniało wiosną.
Skąd zatem wziął się ów kat,
co niepostrzeżenie zabił radosną
atmosferę beztroskich dziecięcych lat?
Czy umiałbym wrócić do tego domu,
odnaleźć ten tylko mi wiadomy kąt,
o którym nie mówiłem nikomu?
Nabieram ochoty by uciec stąd.
Witold Tylkowski
/kolega z fejsa/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz