Pamiętaj nie wyrastasz na zewnątrz, a wyrastasz częstotliwością,
To tak jakbyś wypływał z głębi i stawał się coraz delikatniejszy ...
Powoli wychodzimy w taki sam świat, ale też subtelniejszy,
To dlatego się wszyscy oczyszczamy ze złogów przeszłości.
To stąd skłonności w sztuce do malowania aniołów i kwiatów,
A mniej chęci do wypełniania żołądka nadmiarem pokarmów.
Z czasem go też utracimy na rzecz subtelniejszych zmysłów smaku,
Nie będzie praktyk przetrwania i strachu na rzecz walcz albo uciekaj.
Aby przejść przez tą fazę i być przygotowanym na uderzenie światła,
Trzeba też i samemu próbować już teraz zwolnić czas poprzez uwagę.
Każdą czynność wydłużać i dopieszczać, jak to czynią starzy ludzie,
Gdy czekają niecierpliwie, a potem goszczą nieobecną długo rodzinę.
Czy światy będą rozdzielone jak w górach i w dolinach u nas,
Nie wiem, teraz my nie widzimy równoległych ani astralnych.
Może będą się na siebie nakładać, tak jak szkła kontaktowe,
Będziemy razem, ale widzieć się osobno, albo też i inaczej.
W jednym miejscu, ale rozdzieleni częstotliwością wibracji,
Jak nurkowie w jednym oceanie, ale rozdzieleni wypornością.
Mówią, że tak jak na dole, tak na górze, więc może podobnie jak tutaj,
Nie każdy ptak potrafi zanurkować do wody, a delfin chodzić w górach.
Z czasem będąc coraz subtelniejsi będzie nam trudno schodzić niżej,
Tak jak to mówią istoty w przekazach, że nawet nie mogą się zbliżać.
Grozi to automatycznym wciągnięciem w grawitację trzej wymiarowości,
Pewnie też i trudności z powrotem do subtelniejszych sfer nowego świata.
Ale jak widać schody do światła prowadzą do wewnątrz uczuć,
A nie na zewnątrz na szczyt jakiejś najwyższej góry na ekranie.
Spaść łatwo w dół do niższych wibracji i z mozołem wcieleń powracać,
Ale za to zdobywamy doświadczenie i tak poszerzamy świadomość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz