niedziela, 23 maja 2021

Matt Kahn: Droga jedni

 

Żadna ilość strachu nie uchroni cię przed nieuchronnością bólu.

Żaden stopień rozczarowania,

 przytłoczenia czy rozpaczy nie może być przechytrzony

 przez nadmierne myślenie o wyborach.

Żadna ilość łatwości nigdy nie potwierdzi wygaśnięcia trudności, 

bez względu na to, jak wiele przestrzeni istnieje pomiędzy nimi.

Żaden poziom introspekcji nigdy nie sprawi, 

że będziesz cały czas w ten czy inny sposób.

Żadna głębokość emocjonalnego oczyszczenia nigdy nie wystarczy,

 aby doprowadzić cokolwiek do końca.

Dzieje się tak dlatego, że ulgę, której szukasz, 

znajdujesz nie w zakończeniach, 

ale w powrocie do wiecznego początku życia;

 początku następnego oddechu, 

który istnieje tylko po to, by pokazać ci, 

jak już poprowadził cię poza to, co ujawnił poprzedni oddech.

Jest to początek następnego uczucia, 

które zawsze znajduje czas i przestrzeń, 

by wykonać swoją najgłębszą transformującą pracę w twoim imieniu, 

im częściej uczysz się schodzić mu z drogi.

To początek następnej chwili, 

nie mającej związku z żadną wcześniejszą chwilą 

poza powiązaniami w czasie, 

na które można nalegać.

I jest to początek nowych odkryć, 

które nie są ani nagrodą za dobrze wykonaną pracę, 

ani karą za przeoczone spostrzeżenia, 

ale odzwierciedleniem radykalnego, 

wciąż pogłębiającego się objawienia zmiany 

jako twojego najbardziej podstawowego instynktu.

Podczas gdy życie zawsze będzie stawało się lepsze z czasem, 

nieczęsto zdarza się to wtedy, kiedy lub jak mówisz,

 że się stanie - wszystko po to, 

aby pomóc Ci obudzić się z prób udowodnienia czegoś samemu sobie, 

abyś mógł rozkoszować się chwałą wszystkiego, 

co zostało stworzone jako dar ekspansji, który tutaj otrzymujesz.


Niech praca, którą naprawdę jesteśmy tutaj, 

aby zintegrować i ucieleśnić,

 jako jednostki połączone w świadomej wspólnocie, 

posunie nas naprzód w kierunku bardziej skoncentrowanych na sercu

 pól cudownych możliwości - jako pokazujących drogę 

wyłaniającego się nowego świata.

Wszystko dla Miłości,

Matt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz