Ja: Tak to też bywa, gdy ktoś zamiast w głąb siebie zaglądać,
Ogląda memy itp TVP. info, jako wiadomości na ekranie
A ja czytając przekazy dociekam tego,
Co pozwala mi się w sobie zagłębiać...
Marta: W siebie zagłębiać to ja się mogę bez przekazów.
Najlepiej do tego inspiruje mnie samo życie.
Nie potrzebuję tracić czasu na cudze wy-dumki. a inni ?
Ja: Widzę to jako pusty pociąg co za jakiś czas ma ruszyć z peronu,
A my tylko chcemy innych jego odjazdem zainteresować
Za to oni nie chcą oderwać oczu od smart-fonów!
Marta: 'Każdy idzie swoją drogą.
Mają wybór, a czasu na to całą wieczność.
Ale poza tym, to ja miałam na myśli wszystkich,
kiedy czekałam na ów moment kwantowego przebudzenia.
I nie doczekałam się nie tylko dla siebie, ale i dla innych.
Indywidualnie innym możemy pomóc natomiast tylko wtedy,
kiedy będziemy dla nich żywym, urzeczywistnionym przykładem.
Inaczej to będziemy tylko podrzucać im cudze teksty i cytować cudze mądrości.
A to oni mogą sobie znaleźć sami. My im do tego nie jesteśmy potrzebni.
Oni potrzebują wzorca, kogoś takiego, jak Tolle.
Choć akurat Tolle nie szedł duchową drogą,
a oświecenie mu się przydarzyło nagle w środku nocy,
kiedy zadał sobie pewne pytanie.
Jego umysł stanął wówczas jak wryty i wtedy jego Wyższe Ja
mogło się wcisnąć i pozostać na stałe.
Tak więc Tolle jest przykładem nietypowym.
O tyle przydatnym, że inni mogą sobie powiedzieć:
skoro jemu się przydarzyło, to i mnie może. '
Ja: A więc znów dochodzimy do wspólnego konsensusu,
Do którego namawia nas zresztą większość przekazów z góry
Stań się własnym obserwatorem i zaakceptuj boski plan...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz