Pod wpływem wiatrów zmian
generalnie ludzie zaczynają się zmieniać,
Ale po czym to można praktycznie poznać tu w naszym zwykłym życiu?
W
tym miejscu przypomnę pewne założenie, że kiedy włącza się
światło,
Wchodząc do piwnicy, to nie każdy musi oglądać to, co ono tam wyłania.
Kiedyś przed laty opisywałem podobną sytuację,
Żeby zachować się od nagłego oślepiania piwnicy.
Trzeba schodzić do niej powoli z własnym światłem latarki,
Po czym oświetlać kolejno pułki i faunę i florę stopniowo....
Wtedy to miałem na myśli światło wiedzy, której na raz nie da się nam przyjąć,
Tak jak dziecko z pierwszej klasy nie rozwiąże zadanie z wyższej matematyki.
Wiemy że wtedy powoli się rozwijamy bo na granicy światła i cienia,
By móc coś zobaczyć z wiedzy tej dotyczącej rozwoju świadomości.
Nie da się tego zrobić jednym wybuchem i jasnego światła,
Czy jednym podmuchem wiatru zmieść wszystko z piwnicy.
Chodzi też i o to, żeby szczury naszych czynów nie pochowały się w popłochu,
Wiatry stopniowych zmian ich nie oślepią, a tylko wydobędą na wierzch czyny.
Właśnie po otwarciu oczu z rana już starajmy się widzieć wszystko dobre,
Wtedy intensywniej zaczną nasz ekran atakować istoty cienia i pokazując.
Całą prawdę ukrytą w cieniu o naszych władcach umysłu,
Okrucieństwa podłości pokazywanego na ekranie zbiorczym.
Tylko wtedy, gdy ten ekran nie zasilamy naszą wewnętrzną energią ciekawości,
Wtedy sam zacznie wygasać i znikać jak brudne kałuże w naszej świadomości.
Nie nasycajmy ich naszą ciekawością jak i radością z cudzych porażek,
Rozświetlmy się od środka jak balon światła, a wszystko inne zniknie.
Tylko wtedy! ...bo oczywiście to, co mówię, to jest tylko
metafora.
I to, że nie da się paproch wytrzeć na ekranie, a w projektorze siebie.
Tutaj nie chodzi o prawdziwe światło i ciemność, jest to
metafora co do świadomości.
Nie każdy będzie się tym sprawom przyglądał, a jeśli już to z miłością i współczuciem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz