Mój ulubiony Daniel Scranton mówi niejasno, ale ciekawie,
W ostatnim swoim przekazie o dostępie do plików pobrania:
Że żeby coś stworzyć, nie trzeba nic robić, tylko pomyśleć,
Ale tak aby nie przeszkadzać wpływom na to tym z góry ...
Dla mnie jest o tyle jasne, że podobnie czerpię inspirację,
Choć przyznaję, że dawniej było trudno z tą koncentracją ...
'Czucie i wiara więcej do mnie mówią, niż mędrca szkiełko i oko'...
I tak by można długo gadać, jak dziad do obrazu, a obraz, milczy.
A jak on powie to jakąś głupotą z ekranu nie tylko telewizora,
Bo cóż nas obchodzi to, co kto mówi i myśli, to jego sprawa.
Ile razy można mówić ludziom, że ekran nie jest projektorem,
Jest tylko efektem żywym naszego wewnętrznego postrzegania.
I o to chodzi, jak nie wolno nam zabierać problemów ze sobą na wakacje,
Tak podobnie nie wolno coś próbować tym wysiłkiem mięśniowym umysłu.
Wena to otwieranie kanału dla pustego umysłu, aby coś można wlać,
Prawdopodobnie jest tak samo z tworzeniem materii nie tylko słowa.
Nie chodzi mi o cuda Sai Baby, tak jak vibuti dla tłumu głodnego sensacji,
Chodzi o subtelną równowagę drgań uczuć zmysłu otwartego na Wyższe.
'Postęp jest głównie spowodowany brakiem
inspiracji do działania.
Kiedy nic do Ciebie nie przemawia,
wtedy
zwalniasz do wirtualnego zatrzymania.
Wtedy masz tendencję do wchodzenia
w to.
Wtedy się uspokoisz, otworzysz i odbierzesz.
Albo robisz coś, co
lubisz robić, albo nic.
I tak ograniczenia twojego świata, rzeczy,
które
uniemożliwiają ci ciągłe chodzenie,
pomagają ci znaleźć równowagę
między działaniem a niedziałaniem.'
To umysł ma milczeć i słuchać, a dzieje się tylko wtedy,
Gdy przestajemy myśleć, bo to jego robota z tyłu fotela.
Gdy nie myślimy, bo zresztą zawsze o tym co było, zasypia,
To my cichutko na paluszkach jak we śnie otwieramy kanał.
Poczułem się przez chwilę jako uczeń w domu,
Kiedy przychodziła mama i patrzyła czy się uczę.
A ja pod książką od nauki trzymałem inną przygodową,
A mama jako umysł wychodziła i zostawałem z nią sam.
Tak samo i wtedy walczyliśmy o wolność od ekranu,
Aby czytając zostawać sam na sam z bohaterem książki.
Bez wyobraźni bylibyśmy jak zombi odprawiający rytuał czynności,
Zadanych nam przez innych w rodzinie, szkole i pracy, tak bezwolnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz