Jeśli znajdziesz się w niewygodnym miejscu,
które wydaje się nie zmieniać,
pomocne może być pytanie: „Czemu się opieram?”
Czy twoja dusza próbuje doprowadzić cię do jakiegoś wzrostu lub aktywności?
Czy jest jakiś problem lub temat w twoim życiu,
który, jak wiesz,
wymaga eksploracji i uzdrowienia, a który odkładałeś?
Czy inwestujesz w rzeczy,
które pozostają takie same?
Jeśli tak, to jaki strach się za tym kryje?
Czy jest coś, co chce być stworzone przez ciebie,
czy też jesteś powołany do jakiejś służby satysfakcjonującej duszę?
Dyskomfort staje się głośny,
aby zwrócić twoją uwagę.
Nie próbuje cię ukarać ani sprawić, abyś cierpiał,
po prostu próbuje uświadomić ci inną możliwość,
która jest dla ciebie lepsza niż ta, w której jesteś teraz.
Jeśli możesz spojrzeć na to w ten sposób,
możesz zacząć dostrzegać,
że twój dyskomfort jest twoim przyjacielem,
a nie wrogiem, i zapewnia ci doskonałą usługę.
To samo w sobie wyprowadzi cię z oporu wobec dyskomfortu,
co pomoże ci zacząć odczuwać zmianę
energii i otworzy drzwi do miejsca,
w którym twoja dusza próbuje cię poprowadzić.
Twój dyskomfort to nie ty, to posłaniec.
Jeśli poczujesz dyskomfort z ciekawości,
nie powiększy się ani nie przytłoczy.
W końcu zostanie wysłuchany i będzie miał szansę przekierować cię,
iw tym momencie jego usługa zostanie spełniona.
Zacznie się rozpraszać i będziesz mógł wrócić do znacznie wygodniejszego przepływu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz