poniedziałek, 22 stycznia 2024

Matt Kahn: Rozwikłanie duchowej wydajności



Przez większość mojego wychowania 

byłem przepełniony niezachwianą rozpaczą 

i poczuciem niewidzialności, niepewny, 

gdzie pasuję do tak rozległej i tajemniczej układanki planety. 

Radziłem sobie z tymi uczuciami, 

próbując przejść przez grę życia. 

Próbując być "wszystkim dla wszystkich", 

sprytnie opanowałem sztukę szacowania oczekiwań ludzi i robiłem wszystko, 

co w mojej mocy, aby stać się najbardziej akceptowalną postacią w ich oczach.

Wiedziałem, jak odgrywać rolę dobrego ucznia, 

by zyskać aprobatę moich nauczycieli. 

Wiedziałem, jak udobruchać rodziców, 

by zminimalizować osąd i uniknąć odrzucenia. 

Byłem biegły w nawiązywaniu przyjaźni i nieustannie 

starałem się wspiąć na niestabilny totem popularności.

Przez całe dzieciństwo i nastoletnie lata 

poświęcałem się zdobywaniu aprobaty innych 

- jednak w tajemnicy mojego wewnętrznego doświadczenia

 nigdy nie mogłem uciec od uczucia głębokiej samotności,

 głębokiego poczucia niegodności i ciągłej niepewności

co do moich decyzji, intuicji i osobistej mocy.

W miarę jak ewoluowałem,

 niektóre z tych wzorców zaczęły się rozpadać,

 ale część tego przedstawienia 

przeniosła się na moją wczesną duchową podróż. 

Tam, gdzie kiedyś obawiałem się,

 że zawiodę nauczycieli, 

teraz martwiłem się, 

że zdenerwuję duchowych przewodników. 

 Zamiast wyzwalać rodziców, 

obawiałam się rozczarowania Wszechświatem - Źródłem, 

które z trudem w pełni obejmowałam. 

Traktowałem moje Boskie połączenie jak kruchy dar,

 zawsze starając się udowodnić swoją wartość, 

bojąc się, że może zostać wycofane.

We wczesnych dniach mojej duchowej podróży, 

zamiast szczerze badać manifestację,

 wykonywałam ją - płacząc u stóp

 jakiejś niebiańskiej istoty w chmurach, 

próbując być tak imponującym w swoim zachowaniu, 

że przyciągałabym swoje pragnienia w krótszym czasie. 

Nawet moje początkowe etapy uzdrawiania emocjonalnego 

były subtelnie performatywne,

 gdy stawiałem czoła ranom z przeszłości, 

próbując zasłużyć na przybycie mojego ukochanego.

Co ciekawe,

 ta boska partnerka wkroczyła w moje życie dopiero po latach,

 długo po tym, jak te cykle wygasły - upewniając się, 

że nie błędnie postrzegałem jej przybycie 

jako wynik tych duchowych gier nagrody i kary, 

które rozgrywałem.

Spośród wielu kamieni milowych,

 które zaoferowała mi moja podróż przebudzenia,

być może najbardziej pokornym i satysfakcjonującym

 darem ze wszystkich było spontaniczne rozpuszczenie

 poczucia wewnętrznej wydajności, 

które nosiłem przez dziesięciolecia.

W końcu dano mi szansę dowiedzieć się,

 co to znaczy być sobą, 

zaufać instynktom i mądrości w sobie oraz dowiedzieć się,

 jak to jest akceptować i kochać siebie z przestrzeni wolności, 

ulgi i autentyczności.

Chociaż istnieją olśniewające doświadczenia i spostrzeżenia, 

które mogą połączyć cię z nieskończoną mądrością kosmosu, 

zapewniam cię, że jednym z największych darów,

 jakie życie nieustannie przenosi do twojej świadomości, 

jest proste pozwolenie na bycie w pełni zainspirowaną,

 naturalnie wzmocnioną i prawdziwie wyzwoloną wersją siebie.

Tutaj, w tym momencie, 

masz szansę poczuć się bezpiecznie w rzeczywistości, 

komfortowo we własnej skórze i godnym spełnienia i dobra,

 które życie pragnie, abyś otrzymał.

Nie mając żadnych innych wymagań, 

możesz po prostu przejść przez każdą chwilę w czasie

, czując, jak jesteś połączony z najwyższą prawdą życia i bez planu do negocjacji, 

misji do wykonania lub wewnętrznego wykonawcy do utrzymania.

Jesteś doskonałością Wszechświata, 

przejawiającą się w ludzkiej formie 

- a to zdanie jest boskim lustrem odbijającym tę prawdę

. Uwolnij się, zrelaksuj i odpocznij, wiedząc, 

że jesteś kochany we wszystkim, czym jesteś, zawsze.

I tak właśnie jest.

Wszystko dla miłości,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz