poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Na wesoło..

 

'Jam Jest' a po polsku: Jestem który Jestem'
No i czy, Ja i mój Ojciec, to jedno ?
To dobre pytanie, ale dla kogo,
Przedstawicieli gatunków przyrody,
Czy zadufanych teraz ludzi?

Tylko to o nich wiemy, że mają swoiste ego,
  A więc każdy z nas, czy oprawca czy ofiara,
Uważa siebie za jedno, ale czy z Bogiem? Smile

 

Żeby to zrozumieć, trzeba zabawić się w teatr z amfiteatrem,
Każdy 'Jestem którym jest', przebiera się w swoistą modłę ego,
  A wtedy puchnie obłudą siebie w odróżnieniu od roli innychSmile
A schodząc z górnego amfiteatru, by się wymieszać z innymi.
I nie było by w tym nic złego, gdyby się z ego nie zaspawał,
Wtedy staje się nie Jam Jest tylko Jam jest, ale sprawcą i ofiarą Smile

Tak to się plecie na tym świecie, a dzieci na tym najwięcej cierpią,
Bo się rodzą z przyspawanym ego - grzechem tzw. pierworodnym,
Ale podobno to tylko w ogniu pokory i oddania spala się ten kaftan.

No, ale kto ma to sam dokonać, kiedy w ego wierzy i się utożsamia?
  No i komu mamy się oddać i bezgranicznie uwierzyć, to już nie wiem?
Wiem tylko jedno, nie zgrywajmy się na gołego ducha, jak król w bajce!

/szczególnie jak niektórzy na blogach/

I nie myśl sobie, że to nie o tobie i nie bądź tak zadufany,
Każdy kto się tu znajduje i ma ciało ma podświadomość ego,
Prawdę mówiąc, czy aktor wstydzi się swojej roli i kostiumu,
Nigdy! 
Ja jestem który Jest dumny z swojej roli i posiadania jego!



Nie wiem, czy to moja płeć, ale jak jest, to w niedowadze,
Stąd te takie ciągoty, by to wyrównywać przy każdej okazji.
Siebie nie pokażę w takiej sytuacji, bo jestem w niedoczasie,

Nie mniej pozdrawiam serdecznie i miłych dni świąt życzę..
/szczególnie wiernych czytelników i znajomych/

Ale poważniej:

Transformowanie siebie oznacza
zlikwidowanie i rozpuszczenie siebie samego
takim jakim było się dotychczas.



Mistrz ASANA MAHATARI (Saint Germain)


Czyli znów ego. Czasem mówi nie tylko do siebie:



 Ego ucząc się wszystkiego, to sam chce ciągle studiować,
Jak mój kolega, aby nie iść do pracy to studiował latami, 
Za to jego duch mogący tylko sugestią mu podpowiadać, 
Jest w roli pasażera woźnicy jadącego gdzie chce i po pijanemu.

 A więc to kuszenie Jezusa, to stąd jest interpretowane i po to, 
Aby się ruszył po wytrzeźwieniu, a nie został panem świata, 
To nieporozumienie, aby tego nie chciał, bo duch w impasie,
Więc musi się stać raz biedakiem, jak i głupim jego władcą, 
A całość jest pod manipulację ukrytej władzy nad wiernymi.

Bo gdy mamy wolną wolę, to duch siedzi i milczy,
Tak jakby oglądał jak my w tv do znudzenia seriale,
Aż się ego znudzi i ruszy, duch ma czas, eony czasu.






Motyle latają sobie i naszymi gównianymi sprawami i się nie przejmują:




A my jak tkwimy na płótnie wspólnego obrazu palety,
Nie zauważamy, jak inni nasz obraz malują wg. siebie.

Zamiast też trzymać się swojej osobistej palety i pędzla,
Pozwalamy na wszystko mediom, znajomym i rodzinie.

http://tamar102.bloog.pl/id,347516085,title,Rozmowa-z-opiekunem-dusz,index.html

 

Więc zróbmy sobie sami śmigus -dyngus tak jak chcemy innym,
Na pewno niektórym ludziom nie zaszkodzi, a nam to na pewno!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz