czwartek, 30 kwietnia 2015

Wybory


Każdy wybór to drgnięcie powierzchni jeziora równowagi,
Czekają na nas tachiony i kwanty możliwości do wytrącenia,
Karmienie ich naszą uwagą oceny powodują natychmiastową,
Projekcję myśli wewnętrznej na obraz tworzonej rzeczywistości.


Praktycznie to nie mamy wyboru, bo jest on wcześniej zapisany,
Tachion jak ta maleńka wróżka układa się do zapisu przeszłości,
Sam już nie wiem jak ma się do tego ustosunkować pozytywnie.

Nie ma pozytywu, bez negatywu i odwrotnie,
Nie po to wchodzimy w życie by się izolować.

Dlatego to pozostaje się samym życiem cieszyć,
Szczególnie teraz, gdy się komplikuje i zmienia,
Czas tak przyspiesza, a z nim nasze teraz emocje,
Że coraz trudniej to opanować i podobnie wybory.

Nie wiem dlaczego, ale gdy huragan losu przewietrza nam pokoje,
Mam wrażenie, że najbezpieczniej jest stać po środku i obserwować.

Samemu nie dokonywać wyborów, jak gdyby, co ma być to będzie,
To tak samo, jak podczas trzęsienia ziemi, podpowiada nam instynkt.



Czy jesteśmy kropelką wody przelewającej się z góry na dół,
Wpadającej w tarapaty i to w zależności od podmuchu wiatru,
Raz kroplą, raz parą, ale w ruchu nie zamarzniętym kryształem.

Krążenie obiegu wody w przyrodzie nas też musi dotyczyć,
Przecież mamy jej w sobie około siedemdziesięciu procent.

Przyciąganie ziemskie determinuje jej przepływ,
Tak jak życie nasze w tym trzecim wymiarze bytu,
Ale już para i opary mogą unosić w inne wymiary.

Zawsze mnie fascynowała historia destylacji spirytusu,
Nie z uwagi na nazwę, ale na sposób oczyszczania drogi,
Musi on przechodzić wiele półek płaszczyzn z dziurkami,
I z pierścieniami Raschiga w celu utrudnienia samej drogi.



To pewnego rodzaju wymuszonej drogi daleka podróż,
Do coraz to większego oczyszczenia z fuzli związków,
Rzucamy się w nią, nie wiem, czy całkiem świadomie,
Bo na pewno właśnie związki nas hamują i rozpraszają.

Zawsze jednak i na każdym etapie drogi, coś nam każe,
Wewnętrznie się ze związków oczyszczać, jako przymus!

Gdy osiągamy etap oczyszczeni ponad środowisko,
Parujemy do wyższej półki jako lżejsi od otoczenia,
By w następnym jako gaz się rozpuścić i oczyszczać.

Tak jak spirytus z półki na wyższą półkę się wspinamy,
Kolejno przechodząc proces oczyszczania wewnętrzny,
W coraz większy procent spirytusu ducha w duchu bytu.



Aby na kolejnych etapach spotykać bliźniaka kosmicznego,
Łączyć się z nim i rozdzielać wstępując jak turyści w górach,
Co są linami asekuracyjnymi połączeni tak, jak i całe ich życie.

Jak Ing i Jang rozbite na nieskończone ilości swoich wcieleń.
Wydaje się, że wybory ściągają w dół, a przyzwolenie do góry.



https://www.youtube.com/watch?v=Sdf1oI55hGw

A czarne dziury i horyzont zdarzeń,
 To takie przejścia z półki na półkę?

http://www.psychedelicadventure.net/2008/10/synchromysticism-language-of.html



Pewnie to my jesteśmy horyzontami zdarzeń,
 Z projekcją czarnych dziur w tle wyobrażeń..

środa, 29 kwietnia 2015

Tworzenie


Tworzenie nie może się obejść bez Stwórcy i Kreacji,
Ich dziecięciem jest Stworzenie, które w kreacji żyje,
Tak zaczynam rozumieć trójcę świętą i nas ich dzieci.

To Kreacja do nas, jako jej stworzenia odpowiada życiem,
To my tak budzimy do życia nasze myśli, marzenia i lęki,
Odbijając jak taśma projektora tworząc obraz na ekranie.

Mając świadomość na ekranie to nie możemy podejrzewać,
Że jest ona nie tylko w nas, ale i na kliszy projektora filmu,

https://www.facebook.com/mustang877/videos/10152159357405872/

Kto wie czy z TAMTEJ strony, tak to nie wygląda podobnie,

 

Jak na tym filmiku, tylko, że z najbliższą kosmiczna rodziną?

Wtedy samo tworzenie miałoby jakiś sens i dobrą zabawę,
A życie przemknęłoby nam szybko, jak zabiegi w spa-życiu.

https://www.facebook.com/Arch2OMagazine/videos/949740988370595/



Mały horyzont zdarzeń migałby, jak światła kinematografu,
Zaciemniając prawdziwy obraz rzeczywistości tworząc naszą.

A już na koniec pobudka ze snu, do snu wiecznego,
Jak w tym śmiesznym koszmarze dnia codziennego.

Czy to nie na podobnej zasadzie lubimy się straszyć tu nawzajem,
Oglądając horrory, strasząc bajkami dzieci, dorosłych rozwodami,
Tragicznymi farsami o odejściu od siebie, gdy zdradzając kiwasz?

Kto kogo i dlaczego, może w czymkolwiek wykiwać,
Czy da się to zrobić wirtualnie we śnie jakim jest życie?

Mam ochotę się śmiać do rozp-uchu z całej tej zabawy w życie,
Ale nie do śmiechu mi jednak, gdy zaczyna ząb ćmić z poranka,
Czy partnerka gonić do jakieś wirtualnej roboty, a głowa jak sagan.

Po wczorajszym siedzeniu w towarzystwie butelki z duchem w środku,
Żeby chociaż w bajce z tysiąca i jednej nocy pięknej uwodzicielki dżina.

https://www.facebook.com/Artpx/videos/618591328211002/



A może nie powinno się brać poważnie tyle co on na głowie,
Trzeba z humorem patrzeć na wszystko z dystansem filozofa.

Co ma być to będzie, albo umrzesz, albo żyć będziesz,
Jak w książce z bajkami o rzekomym leczeniu lekarzy.

Nie wiem, czy to z powodu następnego dnia w nowym roku życia,
Mam taki wisielczy humor i dobre samopoczucie z dobrej zabawy,
Ale wydaje mi się, a nawet jestem tego już pewien, że to nie koniec..

Dziękuję wszystkim czytelnikom za wczorajsze życzenia na facebooku!

wtorek, 28 kwietnia 2015

Droga


Czemu to takie trudne do zauważenia, jak i w praktyce,
Może to dlatego, że nie obserwujemy siebie, a innych,
Zapominając, że to oni rejestrują i odbijają naszą zmianę?


https://www.youtube.com/watch?v=ZB4WEvUr9q8

http://tamar102.bloog.pl/id,347815617,title,Podjac-Decyzje-zakotwiczyc-Decyzje-wzmocnic-Dusze,index.html


https://www.youtube.com/watch?v=BSmToj9VZ4s

W iluzji jest natomiast tak, że to co w tobie siedzi, 
Projektuje się jako obrazy innych i ich wypowiedzi, 
To dlatego, że każdy ma swoją rzeczywistość ekranu,
Ale na którym ci inni są jak pionki graczy w laptopie..

A to co widzisz u innych jest w tobie zapisane,
I wtedy tak właśnie się objawia, gdy oceniasz..

 

Czyli oceniasz teraz sam siebie widząc błędy u innych, 
Więc ten kto się oburza na innych, jako swych oprawców, 
Był sam kiedyś nim, a teraz czuje się zagrożony jako ofiara, 
Właśnie to tak wygląda gra życia i zabawa naszych "egusiów"

Pomagając innym trak pomagamy sobie w przyszłości,
Dzieje się to teraz tak niezauważalnie początkowo dla nas,
Lecz po jakim czasie, zaczynamy kojarzyć jedno z drugim.

Zawsze to co przychodzi ma związek ze stosunkiem naszym,
Do podobnego problemu jak i w podobnym temacie zdarzeń, 
Za to one same nie biorą się ze wcześniej ustalonego porządku,
Tylko są związane z naszym wcześniejszym wyborem tej chwili.

Gdy chwila, w tu i teraz jest nasączona naszą uwagą,
Niezależnie, złą, czy dobrą oceną przebiegu wydarzeń,
Staje się wcześniejszą matrycą projektu tych zdarzeń.

 

Gdy w każdym momencie życia jesteśmy skoncentrowani,
Na samym przebiegu tego, co istnieje w danej chwili bytu,
To wtedy jak gdyby się otwiera potencjał nieba możliwości.

Podobnie działa amplituda dźwięków instrumentów muzycznych,
Można uderzyć i spowodować dysonans, tak samo czysty rezonans,
Wszystko sprowadza się z amplitudy dźwięków dźwięku kamertonu.

Czysty dźwięk jest odpowiednikiem świętej geometrii w przyrodzie,
Rozdźwięk dysonansu tworzy dwoistość ofiary i oprawcy w naturze.

Zawsze się zastanawiałem, czy to czasem nie ja mam wpływ na widzenie,
Nie przychodziło mi do głowy wpaść w spokój, widząc psy goniące sarnę,
Zachowywałem się podobnie jak one, krzyczałem by zostawili ją w spokoju.

 

 "Naukowcy udowadniają, że choć może wydawać nam się, 
że jesteśmy wyłącznie obserwatorami tego świata, 
to w rzeczy samej taka „obserwacja” jest niemożliwa. 
Bez względu na to, czy koncentrujemy swoją uwagę 
na cząstkach kwantowych podczas laboratoryjnego eksperymentu, 
czy też na czymś innym – na przykład na uzdrawianiu naszych ciał, 
odniesieniu sukcesu na polu zawodowym lub na udanych relacjach osobistych 
 – to zawsze mamy oczekiwania i przekonania dotyczące tego, na co patrzymy. 
Czasami zdajemy sobie sprawę z tych z góry wyrobionych opinii, a czasami nie. 
To nasze wewnętrzne doświadczenia stają się częścią tego, na co patrzymy. 
Poprzez „obserwowanie” stajemy się częścią tego, na co spoglądamy."

~Gregg Braden


 

 Czyli, że w stanie medytacyjnym spokojnego kamertonu emocji,
Możemy widzieć więcej niż spodziewane zdarzenia wydarzeń,
Dawne doświadczenia są zakresem naszej uwagi które odkładamy.

To jest bardzo trudne nie mieć tu przed sądów wydarzeń,
Trzeba zejść do obserwacji naiwnego widzenia dziecka,
Podobno tak samo widzą inne gatunki i ludzie pierwotni.

Nie boją się podejść do kamery i sztucera, gdy nie znają,
Dlatego lekcje historii jedynie umacniają nasz dysonans.

Stąd nie jestem entuzjastą dawnej martyrologii wydarzeń,
Bo zapisują nam nie nasze, ale cudze toksyczne doświadczenia,
Niby po to by ich samemu nie popełniać, ale co innego mówią fakty.

Od dwóch tysięcy lat nauki, miłości kościoła do bliźniego,
Efektem jest wzrost przestępczości i liczba wojen na Ziemi,
To podkreślanie podziału dwoistości uwagi na; zło i dobro,
Daje gorszy efekt niż to wychowanie plemion w naiwności.




Szukajmy równowagi w naturze, a nie w ludziach,
Naturę się nie ocenia, jaka jest piękna, a ludzi tak.

 

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Zezwól


"W czasach przemian uczący się odziedziczą Ziemię, 
podczas gdy ci, którzy "wiedzą" zorientują się, 
że są doskonale wyposażeni do radzenia sobie ze światem,
 którego już nie ma". Eric Hoffer


Kiedy dostroimy się do wyższych częstotliwości Światła, 
To przywykniemy do przepływu oddechu świętego Ognia, 
Ten który został nazwany Rzeką Życia / Miłości / Światła. 

To w tej Rzece Życia jest ukryty taki potężny,
Promieniejący strumień zakodowanej wiedzy. 
To są również kody naszego twórczego geniuszu.

Aby jednak samemu uzyskać dostęp do tej wrodzonej siły, 
Trzeba sięgnąć do mądrości świętego Umysłu i duchowej Jaźni.

Zezwolić na to wszystko rezygnując z własnej woli wyboru,
Nie jest to proste, gdy życie stawia wyzwania co chwileczkę,
A jednak też i bardzo proste, gdy pozwalasz życiu samo płynąć.


Gdy samemu naiwnie jak dziecko zaczynamy się przyglądać,
To życie zaczyna płynąc wokół nas jak obraz filmu na ekranie,
Kina nie widzimy, bo i po co psuć sobie dobrą zabawę w życie.

Nie możemy siedzieć nieruchomo obok siebie i w fotelu,
Cała zabawa byłaby za zewnątrz obrazu, a nie od środka.
Co innego pływać z rybkami w akwarium, a nie za szybą.

To właśnie upływ czasu i ruch stwarzają wymiary czasoprzestrzeni.

bigbang


Prędzej czy później dojdziemy i do tego, że Big Bangu nie było,
A nasz kosmos, też nie ma, ani początku, ani końca, jak w iluzji,
Gdy ją obserwujesz istnieje, gdy przestajesz zwracać uwagę, nie!

Nie można stworzyć teorię i w nią dziecinnie uwierzyć,
Trzeba się poddać temu, co jest i ciągle istnieje w bycie.

niedziela, 26 kwietnia 2015

Przyzwalanie

" Przyzwalacie na siebie, na waszą boskość, waszą prawdziwą naturę". 

 


"Przyznaję się do zarzucanych mi czynów, a także do tych, 
których nie jesteście jeszcze nawet świadomi. 
Ale najistotniejszym faktem jest to, że jesteście tutaj, 
że nie odeszliście. Nie zrezygnowaliście."

Adamus

Życie wydaje się być szare i nie istotne, a nie jak tych innych,
Ale właśnie to jest największą iluzją tej samej rzeczywistości,
Gdy się pcha jeden wóz i to razem, to nie jest ważne, czy z tyłu,
Czy też z przodu, czy siedząc na Koźlu, wszyscy to samo robimy.


Jak ten guy swoim głosem...

„Co ja robię? Dlaczego po prostu nie mogę powrócić do normalności?” 
Ale normalne nie jest naturalne. Możecie mnie cytować. 
To dobre na tiszert. Normalne nie jest naturalne. 
To nie jest wasz prawdziwy stan istnienia. 
Wy ewoluujecie. Wy się ujawniacie. 
Wy urzeczywistniacie siebie.
 Adamus

No właśnie i to wszystko wyjaśnia,
Bo gdyby nam przyszło do głowy,
Wejść świadomością do komputera,
To bylibyśmy w sytuacji podobnej..

Nikt też przecież nie wchodzi na przyjęcie wesela,
Aby z niego zmywać się, gdy coś mu przeszkodzi,
Tą chwilową niedyspozycję przyzwoleniem gasimy.

Nie opuszczamy też programu, gdy się zaczynamy trochę nudzić,
Tylko dlatego, że nas dopada chwilowy stan nie dyspozycji i nudy.


"Powiedz to na głos to, co czujesz i czego pragniesz",
A program za sprawą Akaszy odpowie ci z nawiązką.
Prawda jest cenniejsza od złota, sęk w tym, jaka prawda?

 

Przyzwalanie samo fale oceanu przynosi,
Ale to, co kiedyś sam sobie zaplanowałeś,
Aby z kolei zapomnieć i się dobrze bawić!

Co cię teraz nie zabije, to cię i wzmocni,
Podobnie i z naszymi doświadczeniami,
Jestem tym kim jestem i tylko to się liczy!

http://tamar102.bloog.pl/id,347805910,title,DOSTRAJANIE-DUCHOWEJ-PRAKTYKI,index.html

Największy opór stawiamy owocom teorii spiskowym,
Tym krytykom nie spełnionych zapowiedzi zmian losu,
Głównie tym przekazom mówiącym o interwencji obcych,
No cóż, w iluzji tworzymy strachy jak na wróble w ogrodzie.

Bać się ich jest sprawą osobistą tego co je teraz odbiera,
Gdy ma życzenie bać się to strach sam zaraz przychodzi,
Musi, bo co ma sam zrobić, nie wolno straszyć byle kogo.

Jedynie zleceniodawcę i na jego własne życzenie,
To boskie prawo życia, tu dane nam z wolnej woli.



Człowiek sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem,
Sam sobie ślepe okulary na nos zakłada i się bawi.

Jednocześnie jest ze wszystkimi w taki sposób połączony,
Że wszystko, co myśli, robi i mówi, ma wpływ na innych.

Gdyby tego nie było, nie mielibyśmy wspólnej rzeczywistości,
Każdy miałby oddzielny świat jak samotne zwierzę na odludziu,
Nie byłoby żadnej gry z innymi tylko z samym sobą bez kontaktu.

Nawet dzieci już się nudzą grami komputerowymi,
W których możesz myszką ruszać losem tu jednego.

A gdyby tak można było mieć pośredni wpływ na wielu?
To już jest wyższa koncepcja gry złożona jak nasze życie.

 

Ze zbiorową świadomością ryb połączyć się łatwo,
Ale mieć wpływ na każdą z osobna zakrawa na s.f.!



sobota, 25 kwietnia 2015

Miłość


Czy może wtedy jest najczystsza, gdy skierowana do wnętrza,
Może do tego kosmicznego bliźniaka, którego zwiemy Bogiem?

Może to on wyraża siebie w świętej geometrii istnienia,
Jak Go zwał, tak Go zwał, trzeba mu zaufać i przyzwolić.

To najlepsze rozwiązanie i chyba dlatego,
Że poza Nim i nami nie ma nic innego,
Jedynie twory ego wyobraźni stworzone.

To tak, jak zapisy na dysku komputera, są i ich nie ma,
Gdy nie próbujemy ich odtwarzać na nowo z rekordingu.


Taki obraz warto jak wspomnienia dawnej miłości,
Ale nawet ona nie istnieje, bo to tylko dawny zapis.

Tu i teraz jest jedyną formą przeżywania życia,
Tylko ci żyją, ci co nie żyją myślami przeszłości.

"Jedyną prawdą – jedyną prawdą – jest “Ja istnieję. Ja jestem”.
To wszystko. To jest jedyna prawda.
Wszystko inne jest konceptem, twórczym konceptem.
Oddaję tu hołd mojemu drogiemu przyjacielowi,
Mistrzowi Rameshowi*, za sformułowanie tej myśli.
Nieco ją zmodyfikowałem, ale jedyną prawdą jest „Ja Jestem, Ja Istnieję”.
Wszystko inne jest twórczym konceptem. Naprawdę niesamowite."
Adamus


A więc to prawda, jak nie kochać siebie w prawdziwym - Ja Jestem?
Wszystko inne to tylko koncept umysłu i jego w myślach odtwarzanie.



To nie jest tylko kwestia kilku słów – „Ja istnieję”
– ale jest to wewnętrzna wiedza.
To jest urzeczywistnienie – „Ja Istnieję.
Ja Istnieję zawsze.”

Sam to przekonałem się w szpitalu, gdy serce mi stanęło,
Ja istniałem dalej świadomość i zmysły widzenia i słuchu,
Co prawda bez czucia, za sprawą środków znieczulających.



Każdy ma też własną, którą zabiera ze sobą, gdy kończy,
To tak, jak gdyby wyrywał swoją stronę z księgi Akaszy,
Albo zwijał swoją wersję z całości rzeczywistości wyrazu.

Nie sądzę, że by to miało wpływ na te inne strony,
Bo to na nich rozwija się i rozmywa wątek jednostki,
Jak płatek kwiatu z całości kwiatów drzewa magnolii..
Czasu..




https://www.youtube.com/watch?v=tMRQOdkhDeM


piątek, 24 kwietnia 2015

Tranasfiguracja




Właśnie to jest najciekawsze i jakie będą tego pierwsze objawy,
A wedle tego co pisze LISA RENEE to te zasłabnięcia i wypadki,
Nie są najwyższych lotów, wolę delikatniejsze jak sny i obraz halo.


Może tu będziemy w dwóch lub więcej miejscach jednocześnie,
Patrząc na Ziemię właśnie z takiej dalekiej perspektywy razem,
Jednocześnie będąc w normalnym ciele fizycznym i duchowym,
I zachowując pełną świadomość wielu miejsc i wielu wymiarów.

Jeśli dobrze rozumiem to będziemy dążyć do takiej sytuacji,
Że nie tylko będziemy ze wszystkim połączeni, ale i świadomi,
Można tak sobie wyobrazić samo Źródło co ma pełną świadomość.



Wszystkiego co samo pomyśli powie i dokona,
Będąc rumakiem, kroplami wody i kopyt pędu.

Myślę, że wszystko ku temu zmierza,
Tą całą paletą wszystkich możliwości.

A my najpierw cząstką świadomości próbujemy,
To wszystko ogarnąć dążąc do doskonałości bytu.
Tak jak ta kropla wody świadomości pod kopytami.



Tuląc się do siebie z tą pełną paletą możliwości uczuć,
Od oddania się do separacji, od nienawiści do miłości.

A jednocześnie w sytuacji pływaka na środku oceanu,
Głębi postrzegań, zmysłów rozpaczy, pożądań istnienia.

Coś w naszym wnętrzu cicho podpowiada, poddaj się temu,
Zaufaj oceanowi, przestań z nim walczyć nie szarp emocjami.

Coś w nas wewnątrz, mówi przyzwól na wszystko,
Może wtedy opadnie iluzja ocen całości wydarzeń.

 

My nadal będziemy tutaj, podczas, gdy wszystko inne będzie się rozpadać.
My nadal pozostaniemy prawdziwym „Ja Istnieję”, bez względu na wszystko.

A jednakże wszystkie inne części i kawałki, one się rozpadną.
To część ewolucyjnego procesu. To część procesu odkrywania.

Wracam przed chwilą ze spaceru z psem na Odrą,
Kiedy razem z nim zauważyliśmy z niepokojem,
Że przez tą już teraz coraz gęstszą zieleń krzaków,
Przedziera się starsza pani i siada nad wodą i patrzy.

Któż to poza nią może wiedzieć, czemu to robi i dla kogo?
Tylko ona wie i całość Źródła wszechrzeczy co czuje i myśli.

Jeśli my tutaj razem możemy wszystko przeżywać jednocześnie,
Nie tylko wzrost pojedynczego listka na wiosnę i całej teraz natury,
Więc i z wyższej perspektywy można również to robić jednocześnie!

czwartek, 23 kwietnia 2015

Czas żniw



Coś się zaczyna i coś się kończy, a to cykl,
To nie wieszczący przez piewców strachu:
Koniec świata jaki znamy od zarania czasu.


Piękno to miłość, zapamiętajmy dobrze to sobie,
Zawsze tak było, bo gdy byliśmy zakochani wtedy,
Piękno widzieliśmy wszędzie jak i w każdej osobie.


Dotychczas w czasach jaskrawej dwoistości,
Widzieliśmy wszystko krańcowo i wyraźnie,
Tak samo dobro i zło, jak i ich wytwory myśli.

Za to już teraz możemy śmiało odrzucić stare szopy,
Te prowizorki doskonałości i wydobyć też z wnętrza,
Wszystko co w nas najlepsze, projektując na zewnątrz.

Tak właśnie już się dzieje, ale nie musi grabieżą trzeciego świata,
Kosztem eksploatacji nadmiernej Ziemi w ramach dualizmu bytu.


Samowystarczalność w systemie krążenia jak wody w przyrodzie,
Przemianę alchemiczną nasze planety z zachowaniem energii bytu.

To stały constans, tak, jak oddech z wydechem,
Tyle bierzesz ile dajesz sam, środowisku i innym.
Jak branie od roślin tlenu i oddawanie dwutlenku!

środa, 22 kwietnia 2015

Outlander

 

Fraktal we fraktalu, a sen we śnie. 
A my uwierzyliśmy, że to ten świat, 
Ta rzeczywistość jest tak prawdziwą.

A jednocześnie zapominając kim jesteśmy,
Jak i to, że bardzo taka gra była wciągająca.
No i to, że ciężko się z niej teraz obudzić..

 

Wspominałem też kiedyś, że zastanawiając się i dlaczego,
Tak mocne mam powiązania z obecną rodziną i z wojskiem,
Zafundowałem sobie wizje jedenastu obrazów tych wcieleń,
Budząc się jak po przegranej płycie DVD aby ją zapamiętać.

Przeżywałem, jak ta bohaterka filmu z pamięcią i świadomością,
Co do tych postaci i związków pomiędzy nimi i z wydarzeniami.
Każdy osobno, ale rozpoznając powiązania karmiczne i ich układ.

To były na prawdę fascynujące obrazy i tak realistyczne jak życie,
Ze świadomością ich ciągłości od początku i do ich końca śmierci.

Wtedy całość się dopasowała tak, jak cząstki puzzli razem z sobą,
Zrozumiałem, że każdy gest, słowo i czyn, a nawet myśli je łączą!

Wszystkie wcielenia są jak korale nanizane na nici zdarzeń,
Splątane z grupą istot bliskich i dalekich i razem połączone,
Jak te kwiaty życia na gobelinie rzeczywistości tkane razem.



Sam ciekaw jestem, gdy już wypełnimy sobą te koraliki wszystkich światów,
Co będziemy dalej robić, a może projektować inny wszechświat możliwości?

 


wtorek, 21 kwietnia 2015

BĄDŹ DOBRĄ ZMIANĄ NA ZIEMI


 

Żyjesz na tej Ziemi ...
ale zadaj sobie uczciwe pytanie:
jaka jest wizja twojego życia?
Co czujesz kiedy patrzysz na zewnątrz,
co czujesz kiedy zaglądasz do własnej głębi?
Czy patrząc na zewnątrz, widzisz obok siebie potrzeby innych ludzi
czy wodzisz po nich tylko oczami?
Czy kiedy zaglądasz do środka, zaglądasz do swojego serca?
Czy tylko jesteś jak pień w środku martwy?

Czy można żyć aby te dwie sprawy
całkowicie odłączyć od siebie,
życie na zewnątrz oddzielić od wewnętrznego bycia?

Czy patrzysz w swoje wnętrze i chcesz zrealizować tylko siebie,
reszta świata wcale cię nie obchodzi, nie widzisz niedoli drugiego człowieka …
a może patrzysz w serce i czujesz ból innych?

Nasze prawdziwe duchowe życie kończy się w chwili
kiedy patrzymy na zewnątrz,
widzimy niedole innych i milczymy …..
bez pomocy innym nie odsłonisz swojego serca,
a kiedy nie dasz swojej miłości twoja dusza będzie martwa
i nie znajdziesz ścieżki w jaśniejszym świetle.

Bogactwem człowieka jest doświadczyć życia w pełni
a nie tylko jego części,
nie tylko śpiewać i tańczyć, zgarniać bogactwa tylko dla siebie
lecz pracować, cierpieć i prowadzić żmudne poszukiwania Prawdy
… bez tego całe życie nie jest nic warte,
nie masz porównania, co tak naprawdę leży w tobie,
co jest wieczne, niekończące się i nieustanne.

W podróży do doskonałości pomoże ci tylko twoje serce,
to serce jest pokarmem duszy
i źródłem wszelkiej doskonałości.
Chcesz dojść do Boga?
To nie bądź niewolnikiem ludzkich zasad,
znajdź swoją drogę ….
pytasz: którą, w której religii znajdziesz Boga?

Ile jest na świecie dusz tyle jest do Boga dróg,
a człowieka mądrość jest jego prawdziwą religią...
kiedy w nim mieszka sprawiedliwość, piękno, miłość,
kiedy jest czystym naczyniem
i nie robi różnic między innymi ludźmi.

Twoje życie zależy nie od tego co ci ono przynosi
tylko od tego co ty w nie wnosisz.
Czy patrzysz na nie własnym umysłem,
czy własnym sercem?

W dzisiejszym świecie dużo się zmieniło,
człowiek widzi tylko materializm, konkurencję, pieniądze, władzę,
dąży do wiedzy, ale tylko tej książkowej...
robi ze swojego mózgu zbiorniki wiedzy
ale ta odbiera mu miłość i dobre zrozumienie...
czyni izolacje od Boga, chce rozumem przewyższyć Boga.
Niestety, bez wiecznego płomienia nie ma mądrości, nie ma miłości,
nie ma duchowych wzlotów.
Płomień Boga to miłość i światło mądrości.

Dzisiaj świat rozbija się o wiedzę, inteligencję
i myśli, że to da mu duchową mądrość,
niestety, ten człowiek jest tylko inteligentnie sprytny
i nigdy nie będzie duchowo mądry,
bo tak naprawdę nie ma ochoty na prawdziwą duchową mądrość,
wprzódy musiałby oczyścić swoje zbiorniki wiedzy
by je wypełnić prawdziwą mądrością,
wprzódy musiałby stać się w środku pusty.

Nie ma ochoty na rzetelną prawdę a jeszcze ją zakłóca,
ponieważ nie pasuje mu do tego jego wiedza.

Osiągnij swój potencjał przez swoją duchową podróż..
i nie myśl sobie, że przeżyjesz tylko część życia, skończysz uniwersytet
i będziesz miał już w garści całą mądrość świata...
przeżyj życie od młodości do starości,
poruszaj się na swojej ścieżce w bezinteresownej miłości
a nie w swojej miłości egoistycznej.
Prawdziwa mądrość zawsze związana jest z wiekiem a nie ze szkołą.

Mądrość to nie tylko wiedza ale i doświadczenie.
Mądrość nie jest produktem nauki
ale jest to całe człowieka życie …
i wielkim ignorantem jest ten, który nie szanuje mądrości tych,
którzy już przeszli swoje życie …
i wielkim głupcem jest ten, który jest na początku swojej drogi życia
i próbuje szkolić tych, którzy już zmierzają do jej końca.

Namaste

10 Sep. 2013

WIESŁAWA