niedziela, 30 września 2012

Wołanie o pomoc


 
 
Wołanie o pomoc

Ostatni okres w moim trudnym życiu
Żłobił niedbale zmarszczki na mym czole
I kładł się cieniem pod mymi oczami,
Które zapadły spojrzeniem w niedolę
Mej własnej ludzkiej, zwykłej bezradności.
Walczyłem z sobą, walczyłem z innymi,
Chodziłem z twarzą jak pątnik pokutny
Co bez uśmiechu spotyka dzień każdy,
W którym depresja szarością swej nuty
Zaćmiła obraz mej szczęśliwej gwiazdy.
Nie miałem w sobie już żadnej nadziei,
Przestałem wierzyć w cokolwiek i marzyć,
Wiedziałem jedno – jestem utrudzony,
Bo przyszła pewność, że nic się już zdarzyć
Nie może dla mnie, co serce rozgrzewa,
By tam odszukać to, co utraciłem
W sobie i w drugich, w czasie rozproszonym
Idąc przez życie, w tym co roztrwoniłem
Bezmyślnym gestem, czy niebacznym słowem,
Myśl wirowała w głowie mej zmąconej,
Myślałem – ojciec, dom rodzinny, matka...
Przywoływałem ich twarze stracone,
Aby zrozumieć to, co do ostatka
Przekazywali własnym przykładem.
Lecz te powroty do czasu dzieciństw
Nie przynosiły mi nic z ukojenia.
Czułem jak gorzko smakują przeżycia,
Kiedy zostają już tylko wspomnienia
I nic poza tym, co nie jest tęsknotą.
Wiedziałem jedno, że czas, w którym żyłem
Nie znajdzie w sobie samym rozliczenia
Że przeszłość również nic mi nie odkryje,
Bo minęła, a chcąc zrozumienia
Muszę na wszystko popatrzeć od nowa.
Szukałem zatem własnej perspektywy,
Z której wykreślę nowy kąt myślenia,
Aby ratunek przywołać w potrzebie
Budując pomost mego ocalenia
Przed własnym cieniem, który mnie okrywał.
Pragnienie tego, aby się ocalić,
Było wołaniem mnie samego we mnie,
A skierowane było gdzieś do „Dali”
Rządzącej wszystkim cicho, potajemnie,
Wyznaczającej sprawiedliwość w świecie.
Chciałem ją jakoś przekonać – błagając,
By chciała zbliżyć się do mnie małego,
By przemówiła dając mi odpowiedź
Na moje pytanie rzucone: „dlaczego”
Tak bardzo szarpie się po mojej drodze?
Chciałem Jej zadać jeszcze wiele pytań,
Na które próżno wyjaśnień szukałem.
Chciałem Ją samą o sens życia spytać,
Bo właśnie teraz najbardziej się bałem,
Że sens swojego życia utraciłem.
I to błaganie było jak modlitwa,
O której dawno przecież zapomniałem,
A teraz sama we mnie się zbudziła
I ze zdziwieniem czułem, że się bałem
Już mniej jak przedtem – swego zagubienia.
Najpierw zamilkłem jak ktoś zaskoczony
Nagle przez kogoś, a potem w pokorze
Szepnąłem cicho, by nikt nie słyszał,
Tylko Ty jeden w tej Dali: „Mój Boże
To jednak jesteś, choć nie znam Twej Twarzy”
Któż bowiem inny mógł mi odpowiadać
Na głos modlitwy teraz tak żarliwej?
Pamiętam – kiedyś mówiła mi matka –
Że wtedy człowiek czuje się godziwiej
Jeśli nie straci z swym Ojcem kontaktu.
Chociaż nie miałem odpowiedzi w słowie,
Czułem ją wnętrzem własnego wymiaru.
Wiedziałem teraz, że sterany człowiek
Dochodząc klęski i tego obszaru,
Który jest bólem – sam nie pozostaje.
Zacząłem zatem swoje medytacje
Poprzez słuchanie wewnętrznego głosu,
Rzucając w niebo wszystkie gorzkie słowa,
By je odbiło echem swego losu,
Bo jak jest w niebie tak i na ziemi,
Czułem, że echo to jest coraz bliżej,
Że słyszę odzew na moje wołanie
I że samotność i rozpacz odchodzi,
A spływa spokój i nowe czekanie
Na inny wymiar mojej świadomości.
Czekałem zatem na Głos z Wielkiej Dali,
Na to co pytam tak głęboko w duszy.
Wierzyłem Niebu, że ześle odpowiedź,
Bo przecież wiara i góry poruszy
I miłosierdzia otworzy swe bramy.
I tak słuchałem siłą własnej woli
Cały w skupieniu, w czasie, zawieszony
Swojej pamięci, w swojej niewiadomej
Na słowo dali:

„Jesteś już zmęczony,
Przysiądź więc ze mną na skraju wieczności;
Posłuchaj siebie więc we mnie, w swym korzeniu,
Którego ziarno w słowo oprawiłem,
Abyś je odgadł i w nieśmiertelności
Odnalazł klucze, te które zgubiłem
Dla ciebie, w wielkim ogrodzie stworzenia,
Byś mógł powrócić tu poza granice
Czasu, przestrzeni i bytu wszelkiego
Byś poznał wszystkie swoje tajemnice
W mojej tej jednej, ukrytej dlatego
Przede mną samym – bym się też nie strudził..”

sobota, 29 września 2012

Nie przejmuj się..

"It was a time when I wanted to change the world, be in an awaken world.
Today, when I look at it, it doesn't really make sense and doesn't really matter."

Nie mogę zgodzić się z tymi argumentami, 
Bo nie oburzajcie się powolnością innych, 
Oni boją się tu często wydać śmiesznymi, 
Stąd powolność wznoszenia charakterów, 
Obawa przed rozbiciem ich domku z kart! 
Najlepiej by to oni osobiście mieli wrażenie, 
Że to coś już tu odnaleźli poszukując sami, 
Wyrażając swoje przypuszczenia i od siebie, 
Powoli gromadząc własne doświadczenia.

 
Wyzbywanie się teraz własności na siłę,
Nie przynosi tak przemyślnego tu efektu,
I w świecie już tak niezrównoważonym,
Odnośnie ilości i prawidłowego podziału,
Podział ten też rodzi kłamstwo i obłudę!

Jak uczył swoich uczniów sam Budda,
Nie można odbierać im przedmiotów,
Wzbudzając tym samym im namiętności,
Trzeba próbować poniżyć ich wartość,
Jako wolności bez zdobytych rupieci!

Dla nas własność już nie jest praktyczna,
A czasami, to już prawdziwa kula u nogi!
Trujący oddech własności psuje nieomal,
Wszystko to, co w takiego smoka uwierzy,
Więc go oszczepem jak św. Jerzy Mierzy!
 Albo innym sposobem i najlepiej zacznijmy od dzieci:
The present moment is filled with joy and happiness. 
If you are attentive, you will see it.
— Buddha
 
Ogrodnik sam też już nie zje przecież wszystkiego,
To co na wiosnę sam w ogrodzi sadzi i pielęgnuje?
Nie mówimy o pozbywaniu się starych teraz rupieci,
Lecz o tym pożądaniu samego kupowania i podobnie,
                       Jak takie teraz kolekcjonowanie bibelotów, czy staroci?
 
Należy już teraz pogłębiać to co rozpoczęte,
I odważnie spojrzeć do dna i w samą głębię,
Jeszcze to niedostatecznie, ale już pogłębioną,
Bo już szybko zacznie powierzchnia pleśnieć,
A szczególnie, gdy to dotyczy ludzi młodych,
Nie wolno im wydzierać fotela spod nóg i pupy,
Ale trzeba starać się ośmieszyć to ich siedzenie.

Szczególnie tych niezbyt szlachetnych idoli,
Trzymających swoje ofiary jak w szponach!
Samo już wyrwanie się z nich im nie pomoże,
Jedynie to stopniowa utrata sensu siedzenia!

Trudna to też rola ojca, ale również dla matki,
                       Ale jeszcze trudniejsza, gdy ma ona jedynaka!
 
  


By wejść teraz w rytm i sens ewolucji,
Trzeba rozumieć energię psychiczną,
Uświadomić ją sobie i w przestrzeni,
Studiować i analizować jej działanie,
Inaczej szybko ucieknie bez objawów,
Widzialnych i przyczyn, jak w chorobie!

Nie pomoże faszerowanie narkotykami,
Czy wzywanie na pomoc autorytetów?
Nie chcemy nas zmieniać: tu w magów,
Lub w jowialnych tych 'co na misia' j.w.!
Chcą się z każdym tak serdecznie witać!

Nie wolno nam lekceważyć terminów!
Spieszcie radośnie się w nią zaopatrzyć,
Fala energii przywraca żywotność i życie!
Tylko trzeba się otworzyć i pozwolić tu jej,
Działać by sama w nas zaczęła to działanie
Bo naszym jak i waszym przeznaczeniem, 
Jest po prostu zwykła radość teraz istnienia!

Tak jak poniżej we wszystkich wcieleniach na raz!



Właśnie słucham wypowiedzi Babadżi  - mówi Marta,
Że w audycji radiowej Richarda Pressera tej z soboty,.
Mówi bardzo ciekawe rzeczy przede wszystkim o tym,
Co się będzie działo z ciałem fizycznym tuż po 21 grudnia,
A następnie również i po przesileniu wiosennym w marcu.

Ciała nasze będą poddawane odmłodzeniu i renowacji.
Przywracane będą wycięte organy i odcięte kończyny.
Mówi, że przejście na Nową Ziemię nie odbędzie się to,
Za pomocą statków kosmicznych, ale będzie zwyczajne,
Jak takie normalne przesunięcie w poziomie wibracyjnym.

Położysz się spać na Starej Ziemi,
A jutro obudzisz się na Nowej Gai,
No i to że spotkasz wszystkich tych,
Których już znałeś na Atlantydzie.
Super, co?


Vision

 
Słowo zawiera tysiące myśli,
I tyle samo dla nich znaczeń,
Nie mają też tej dosłowności,
Dokładnej ich ścisłości wyrazu!

Więc na bazie tego pytajcie nowych,
Zadając teraz im pytania krzyżowe!
Np., co ich najbardziej teraz pociąga?
Dzieci przyciąga wszystko, ale one też,
Naprawdę, same nie wiedzą dlaczego!

 
Ustalmy wszyscy i raz na zawsze, wiek nie odgrywa żadnej roli,
Mówimy tak o nowych i młodych, ale z nową świadomością i siłą!
Młodość od dążenia, a nie ciała zależy, a wiedza od długości brody.
Myślcie teraz o falach magnetycznych, oraz o dążeniu psychicznym,
A wszystko to się jakoś połączy ze sobą i ułoży w całość pojęcia!

Dążenie to nasz klucz do zamku, to ten klucz do naszej Szambali,
Gdzie jest podstawa Wspólnoty, a kto stamtąd wraca to nie powie,
Gdzie był i co tam było potem, a czy Szambala to nie kraina marzeń?

To te realne miejsce na ziemi, odczujcie jej wielką rzeczywistość,
Która wstrząsa tak strunami ludzkości, a najważniejsza to stałość,
Dążenia, która popycha nas do zdobywania nieustannie wiedzy!
Szczególnie jest to trudne teraz dla typowego człowieka zachodu,
Który zaraz po ukończeniu studiów, natychmiast porzuca naukę,
                       Ewentualnie ciągnie tą jej niteczkę wąskiej specjalizacji wiedzy!

‎(((❤)))
take off those goggles that boggle your mind
peel off those layers that render you blind
open your heart and there you will find
an ocean of love, warm and sublime


 

Dążenie, spirala i magnetyzm, spróbujcie sobie to wyobrazić,
Wplątując w to nasze myśli i zaczynamy na wszystko tu działać,
Procesem kojarzenia pomysłów i to na fali elekro-magnetycznej;
Sumienia, ma to realne i naukowe uzasadnienie i jedno z drugim.

W tym samym kierunku idzie i będzie potwierdzać ich związek,
Jak i również podobną technikę opartą tak na działaniu fal energii.
Tej psyche!, Zanim usłyszymy dźwięk instrumentu, musimy sięgnąć,
Po fale energii magnetycznej z przestrzeni, by móc w struny uderzyć!


New Visionary Art Submission:
Collin Elder, eldercollin@gmail.com,
Our Empryean Riddle
http://www.collinelder.com/
 
Przystosowanie, to nie może być tak oderwane od życia,
To już najlepsze zachowanie sił, ale lepsze to niż w walka,
W samym życiu odbywająca się i w jego nurcie strumienia.
Znamy to uczucie pustki po dobrym filmie, czy też spektaklu,
Lecz musimy wrócić teraz na ziemię i dostosować się do życia.

Gdy znowu uderza smutek codzienności, jak i każdy powrót,
Tak samo działa w drugą stronę, gdy wchodzimy do muzeum,
Uderza w nas ich doskonałość, a to złuda i ten fałsz wyobraźni,
Czyniące nas niezręcznymi i zaskoczonymi taką teraz sytuacją,
Spoza ram naszej realnej świadomości, że aż zapiera dech...

Pamiętacie jak takie podobne uczucia przeżywamy i we śnie,
Wchodząc to nagle do ekskluzywnego salonu mody, i nago...
A sennik usiłuje nam wytłumaczyć wtedy naszą niespełnioną,
Seksualność, zamiast przetłumaczyć: to jej nieprzystosowanie!

Nie należy się dać ułudą zaskoczyć, sprzeczne uczucia służą;
Ich opanowaniu, a niespodziewane to musi być uświadomione.
Przystosowanie, to najlepsze lekarstwo - na takie zaskoczenie!


Art Mita

Nature never hurries. Atom by atom, 
little by little she achieves her work ~ Ralph Waldo Emerson
Art works to celebrate the chaos, the harmony, 
he stillness and the journeys, of nature.

W wizji...

Pojęcie magnesu przewyższa sferę fizyczną,
A jednak kojarzymy ją z materii fizycznością,
Mimo braku mierników i miar elementarnych
Cząstek, podobnie jak promieniowania prądu!
Mierzalne są tylko wymiary skutków działań,
Cząstki elementarne i siła wpływu, te to już nie!

Płomień dążenia tylko tak na nie wpływa,
Zastosujcie magnes w psychicznej sferze,
A otrzymacie najcenniejsze teraz informacje!
Kojarzenie pomysłów to ta fala magnetyczna,
Skutkująca szybko w swej ostatniej sferze.

Związek magnesu z procesem myślenia,
Daje dostateczny przykład wpływu energii,
Tej niewidzialnej na proces psychologiczny!
Podobnie jak przy strojeniu instrumentów!

Długość fal i ich zasięg i te odległości na sfery;
Na wszystkie światy oraz na wszystkich ludzi,
                        Ma wpływ i dla nas i dla nich niewyobrażalny!

,,Kiedy indywidualny duch przybliża się ku Najwyższemu, 
raduje się cały wszechświat, który jest jego kreacją”.
- Ananda Moji Ma
 
Strach fałsz i ułuda były i są zawsze,
Złymi doradcami naszych poczynań.
Wiążą nas teraz w polu zagrożenia 
Indywidualnego odczucia przestrzeni!

Wszyscy dookoła na zewnątrz pola, 
Stają się tak potencjalnymi wrogami!
Często dla dziecka i sami rodzice, 
Gdy teraz zamykają się tu w sobie!
Na ogół to oni są twórcami tego pola, 
A gdy staje się on bastionem twierdzy,
Jak to w USA: „my home ist my castle”!!

A niektórzy z tych ludzi też twierdzą
Że ty wchodząc w jego tu pole aury, 
Stajesz się potencjalnym zagrożeniem,
A nawet na uwagę na temat wyglądu, 
Czy stanu zdrowia, czy ich poglądów,
Zaraz reagują tak jak zaszczute zwierzę!

Można teraz  przytoczyć wiele przykładów,
Tematów dorosłych reagujących jak dzieci, 
Oraz i strachu dzieci, jak takie ranne zwierzę!

Nie wolno nam, a szczególnie nasze dzieci,
W takim polu więzić, bo to mi przypomina,
Tego elektrycznego pastucha krów na łące, 
Czy też opiekunkę, która dziecku wmówiła,
Że chodząc na jednej nodze już samodzielnie, 
To zapewne z czasem zostanie arystokratą.

Ale po to by tym pojęciem do siebie go uwięzić, 
Tak jak dziś psychologowie: "psychotropowym:
Lekarstwem i tym pojęciem o nadpobudliwości, 
"ADHD" zabić tym pojęciem ich nadwrażliwość,
Czy to dążenie do ciekawości życia naszych dzieci, 
Należy w ten sposób teraz ograniczyć i uwięzić?


,,Moje włosy należą do wiatru, 
skóra do morskiego piasku, 
a serce do ognia. 
Oddajcie moje ciało tam, 
 gdzie jego miejsce”.
 
- Mal Sunjandar ,,Sadhu”

Człowiek zanurzając się w oceanie egoizmu,
Przekształca to wszystko już na swoją modłę,
A nawet własną mowę słów o sobie samym,
Zaczynając rozmowę od pozytywnego to: „ja”
A oczywiście od „ty”, negatywy i oskarżenia!

A pretensję od „Wy” i wtedy zaczyna się pogrążać,
W bezdennym oceanie fałszywych prądów własnych!
To Oni! Tworzą świat własny i dla samego tu siebie!

„Ja  mam”, zaczynają i podkreślając to dumnie.
Skromność w tym oceanie nie pływa, ale i tam,
Gdzie pływa mnóstwo oskarżeń to i przesądów!

Takie myśli istnieją, jakie ich doświadczenie,
Tylko dlaczego tak szybko są już zapomniane,
A te dobre ze wstydem, odsuwane już na bok?
Może to dlatego, że nie mieliśmy dzieciństwa,
                        Albo i za szybko już o nim teraz zapominamy?
Całe szczęście że opatrzność nad nami czuwa:

Armagedon


Człowiek wkurzony cierpi podwójnie. 
Po pierwsze: to co wkurza jest negatywne. 
Po drugie: z powodu samego wkurzenia. 
Nic nie jest tak nieznośne dla wkurzonego człowieka,
 jak świadomość bycia wkurzonym. 
Kiedy złościsz się, jesteś złością. 
Dlatego cierpisz. 
Koło się zamyka... 




Nasz zwiastun zapuka do drzwi, tam gdzie nas oczekują z radością,
Nie tam, gdzie grymas samozadowolenia, czy egoizmu je tarasuje,
Drogę tą i jego brat, czyli zarozumialstwo zamyka drzwi z trzaskiem,
Świadomość duszy teraz i czasami, nawet przed nosem je zatrzaśnie!
Każde bluźnierstwo, czy też niedoskonałość, to będzie im kamieniem,
W tym nowym życiu jak i zawadą, widać już teraz owoce Nowej Ziemi!

Każda iskra, promień, czy ogień, bierze się ze wspólnego źródła,
Podobnie jest ze świadomością; minerałów, człowieka czy ducha,
Musi się cały czas palić dążeniem, bo w przeciwnym razie zagaśnie,
Zatrzymując proces ewolucji materii i wciągając go w proces rozkładu!
Dotykając tak materii ewolucję przyspieszamy, jak ogrodnicy sadzonki,
                        W naszym ogrodzie to reprezentując Stwórcę stajemy się Jego oczyma!
ARMAGHEDDON.



...a te gigantyczne eksplozje światła 
w bezdennych czeluściach czegoś na kształt hal fabrycznych 
to tylko zafalowania czasoprzestrzeni na niektórych odcinkach 
korytarzy labiryntu Twojego własnego mózgu...

Życie się kończy, gdy przestaje się je przeżywać.


- Federico Moccia -
Z badań magnetytu i wyciekającej lawy tych w trakcie wybuchów..
Wulkanów to w wielu okresach naszej ziemi wynika, że już też dawno,
Wielokrotnie zmieniła się u nas oś ziemska i bieguny i to katastroficznie!

Podobnie teraz jesteśmy w przededniu podobnej przemiany i już to widać,
Gołym okiem, o czym najlepiej świadczą zmiany pogody i jej gwałtowność,
Wybuchy plam na słońcu, jak i również osłabienie pola elektromagnetycznego,

 Tworzonego z jądra ziemi, bo stabilizatory tego napięcia posiadamy teraz my!
To my w naszej świadomości w głowach, a co za tym idzie i przyszłość ziemi!
Dlatego chwała tym, co już od wieków, siedzą w jaskiniach w stanie Samandhi!
Jak i tym, którzy taką Dharmę czynią, polaryzując ją w codziennym życiu ciała.
Nie tylko własnego, ale i innych i nie możemy być w takich chwilach odrętwiali!
Czekając teraz biernie na tragiczny finał, gdy inni walczą aktywnie z żywiołami!
 

"Termin „wieczność” nie ma definicji. 
Więc jak to jest że rozumiesz to słowo?
Patrząc na kwiat rosnący przy drodze stajesz się tym kwiatem. 
Patrząc na wieczność stajesz się wiecznością. 
Wizualizacja jest rodzajem percepcji. 
Wieczność jest w ruchu, 
dlatego wszystko co istnieje ma potencjał okrętu."


ARMAGHEDDON.
Droga jest wielka. Rządzi okrętami. Poprzez rytuał



To żywioły muszą oczyszczać ziemię, a naszym zadaniem jest przetrwanie!
Nawet to za cenę życia na ziemi i nie tylko własnego, ale i innych królestw;
Danymi nam przez Stwórcę w opiekę, a strach nam w tym, już nie pomoże,
Tylko zachowanie ciągłości życia spokój i myśli skierowane ku przyszłości!
Więc siejmy ziarna życia na ziemi dosłownie rękami i wyobraźnią w głowie!
Jesteśmy tu Zwiastunami nowego życia, a cały wszechświat nosimy w sobie!


Na mocy zjawiska odbicia projekcyjnego, 
zawsze kiedy zwracasz się myślą ku Bogu 
opromienia Cię Jego Nieskończona Łaska.

Morze szumi. 
A pod poszyciem Twojego okrętu boży się Inny Rodzaj Ciszy. 
Idź w miłości do wszystkiego, jak po linie nad  przepaścią iluzji...

piątek, 28 września 2012

Tym, co poszukują


Tym, co poszukują 

Maria Antoni
Animacja Światła

Jaką miarą nam mierzyć swój obszar istnienia?
Ciężarem ludzkich zmagań, wielkością dociekań,
Rozstrzygnięciem problemów tych co są i "nie ma" 
A może przeogromną ilością zapytań ?
A może tylko jedynym istotnym pytaniem -
O sens najmniejszej każdej egzystencji,
Kto nas wssystkich na drodze zyciaustawił,
Że pragniemy się stawać więksi, coraz więksi, 
Czyją wielkość usiłuje móc odtworzyć 
I dlaczego żyjąc w ciągłym niepokoju 
Na coś czeka, kogoś szuka gdzieś w przestworzach.
W tych pytaniach kształtowanych wiedzą, wiarą,
Chcemy znaleźć swoje miejsce egzystencji 
Przez składanie swoich myśli na ofiarę 
Za NADZIEJE, bo nie chcemy przecież  więcej.
 #
Więcej wierszy naszej drogiej koleżanki Maryli codziennie na stronie: 

Osobowość ego


OSOBOWOŚĆ I DUSZA

Twoja osobowość jest łodzią przygotowaną na jeden rejs.
.Jeśli utożsamiasz się ze swoją osobowością,nie pojmujesz początku swojego istnienia i lękasz się też jego końca.

Osobowość jest "narzędziem",którego dusza używa,aby doświadczyć dziedziny pięciu zmysłów.
Jest ona częścią Ciebie,która zrodzona została w odpowiednim czasie i która kiedyś zniknie.
Kiedy umierasz Twoja osobowość zanika, ale Ty nie przestajesz istnieć.
Istnieje nadal ta część Ciebie, która była przed Twoim narodzeniem.Twoja dusza.

Osobowość jest Twoją "przyjaciółką".
Dopóki jesteś na Ziemi towarzyszy Ci osobowość,ponieważ jedno wymaga drugiego.
Nie możesz od niej uciec ani jej porzucić,możesz natomiast próbować ją zmienić ucząc się drogą doświadczeń.Osobowość jest doskonale dopasowana do potrzeb duszy.
Stojące przed Tobą wyzwania i radości,decyzje jakie podejmujesz oraz konsekwencje,jakie one rodzą,wszystko to,jest doświadczeniem osobowości.

To osobowość pozwala Ci słuchać muzyki i czytać książki.
Od chwili narodzin aż do śmierci osobowość pozwala Ci doświadczać rzeczy potrzebnych do Twego duchowego rozwoju.Twoje doświadczenia pokazują Ci różne części samego siebie.
Osobowość obejmuje ciało,intuicję,intelekt,emocje i pięć zmysłów.

Nie ma dwóch osobowości,które postrzegałyby świat jednakowo.
Każda część, czy też aspekt osobowości ma własne,
czasem sprzeczne cele,wartości lub sposób widzenia świata.
Dopóki nie poznasz wszystkich części,będziesz chciał jednego,a robił coś innego.
Będziesz postrzegał siebie w określony sposób,ale zachowywał się zupełnie inaczej.

Części Twojej osobowości, które znajdują się poza Twoją kontrolą 
To są = Przyciski, na które naciskają INNI..

Gary Zukav


 Patrząc na to, co się dzieje z nie marzycielami, czy utopistami naszych idei!
Przy zakładaniu naszych Wspólnot musicie trzeźwo określać i taką sytuację!
Nie mogą na nią wpływać stosunki rodzinne, polityczne i jakiekolwiek inne.
Trzeba osobiście wszystko testować przyjaźnie z życzliwością zainteresowań,
Nie może mieć ona wpływu na decyzje, sprawdzianem mogą być takie cechy:
Jak radość, do wykonywanej pracy, ale nie radość do szybkiego wypoczynku.
Skarżący się na wszystko i wszystkich, teraz nie powinien znaleźć tutaj uznania,
Jak i ten, co zrzuca odpowiedzialność na innych i to przy nadarzającej się okazji.

Trzeba też uważać na tzw. milczków, jak i też, na tak zwanych poprawiaczy,
Których gdy się zostawi samych, to zaczną poprawiać i przestawiać rzeczy.
Nie mając szacunku do zastałego ich stanu, a wielu jest już przygotowanych,
Do współpracy i uzmysłowić trzeba im na początku obecność we wszystkim,
Energii psychicznej, aby potem patrzeć milcząco, co będą robić i dla innych! 

Z wizją i wglądem jest podobnie, a dotyczy czasoprzestrzeni to pamiętaj!
Nikt tu nie jest w stanie zobaczyć cokolwiek, poza tą przestrzenią i czasu..
I zmysłami, to stąd się przyjęło teraz pojęcie trzeciego oka jako narzędzia!
A nie wglądu, ale czucio-wiedzy, która powoli poszerza nam świadomość,
Nie otwierając nas na wizje i wglądy, jak świata subtelnego i wielu innych!



Świadomość osobowości umiera zaraz z wycofaniem,
Energii psychicznej ducha w taką rozpuszczalność;
Produktów energii, jako po tak zwanej ich śmierci,
Czyli atrofii i jako pozostałej świadomości dążenia!

W potoku tych teraz najsubtelniejszych energii,
Duch bez dążenia jest też odżywiany podobnie,
Tak jak my w obecne produkty przetworzone,
Bez zawartej w nich teraz energii psychicznej,
Zdarza się tak to tym, co są „martwi za życia”

Ale na prawdę to oni zdążają do procesu rozkładu!
A samo dążenie powinno wydobywać z wewnątrz!
Przecież nie od tych naszych zewnętrznych impulsów!

Zasadniczy ten impuls i to wprost z pojedynczych,
Komórek, postawił nas teraz wszystkich na nogi,
A nie powinien jeszcze zamierać i to w taki sposób,
Kiedy już zaczynamy rozumieć sam proces ewolucji!



 Ogrodniku, zamiast jak pszczoły zbierać,
 Ten pyłek z pięknych ziemskich kwiatów,
Hamujesz to pole i zatruwasz nawozami,
Prowadzisz na rzeź zwierzęta udomowione!

Czas już aby zacząć dzielić to dziedzictwo,
Jedynie według wewnętrznego potencjału,
Bez tych przesądów powinniśmy przejrzeć;
Drogi rozwoju te pod znakiem Wspólnoty!
Zapalmy Ognie Wiedzy i Piękna, to one teraz,
Zawierają w sobie taką najlepszą Wspólnotę!

 


Trzeba też znać to narastanie życia,
Zostawić teraz cmentarze martwym,
Wyczuwać nowe kroki nauki i sztuki,
I radości i nie zakuwać je w zbroję!

Postępu też nie zamykać w technice.
Przesądy wyplenić tak jak chwasty,
Zasiać jak w pięknym ogrodzie Pana;
Niezłomność, pomysłowość i spokój!

 
Wykreślmy ze słownika; te dwa słowa,
Mistycyzm i metafizykę, jak dwa worki,
Do którego sceptyk wrzuca jego na ogół,
Doświadczenia, których sam nie rozumie.

To małe dzieci już w cyrku teraz wiedzą,
Że wszystko to da się jakoś wytłumaczyć,
Jak nie teraz, to w przyszłości i naukowo.
Dawno taka metafizyka, czy s.f. już teraz,
Zmieniły się dawno w tą prawdę naukową,
Nawet dla średnio wykształconego człowieka!

Większość mistycznych legend i mitów,
Stało się już prawdą historyczną a teraz.
Mówimy już o tych feniksach bez żartu,
Trzeba zrozumieć zjawiska rzeczywistości,
Ignorancja wszelka sama musi być wykryta,
                       By mogła zabłysnąć realność materializmu!

  
  Wszystko teraz w tym świecie jest materialne. 
Nie tylko to, co to widzialne przez sceptyków! 
Jesteśmy tu i teraz by to poznawać i doskonalić. 
Ta oczywistość to rzeczywistość kurzej ślepoty, 
Intensywne doskonalenie teraz  może nas zbliżyć, 
Jest to takie ulepszanie rzeczywistego systemu, 
A to godne dla nowej rasy i dla rzeczywistości!

Kiedy to w V wieku naszej ery wybrano;
Z szeregu różnych religii chrześcijaństwo,
To oparte na monoteizmie Tory żydowskiej,
Odrzucając humanistyczny panteizm grecki,
Stworzono tym podstawy centralnej władzy,
Owocującej później totalitarnymi zapędami,
Uwolnionej przez Stwórcę wolnej woli ludzkiej!
A one zaprzeczają zasadom naszej Wspólnoty!
 
Podobnie jak sam Teilhard de Chadrin,
Ken Wilber; obecny dziś filozof uznaje,
Filozofię opartą już na wielkiej syntezie!

Spójnej stworzenia wszystkiego w Jedności!
Na odpowiednim teraz poziomie świadomości!
Czy jednostki, czy też całego już Wszechświata!

Ekspansja świadomości dokonuje się skokami.
To podejście całościowe świadomości jak do niej,
I do rzeczywistości tzw. holarchicznej jest zarazem,
Teraz zbliżone do pojęcia holistycznego medycyny!

To dlatego naszą uwagę tak skupiają i przyciągają,
Hipnotycznie i teraz, choćby same kształty piramid!
Jako wzory prawdziwego kamienia filozoficznego!
Tego łączącego w nich wszystkie cztery aspekty,
Jak i poziomy; fizyczny, emocjonalny i duchowy!